Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

Zima zakończona! Co wiemy przed rozpoczęciem wiosny w Fortuna 1 Lidze?

Czas wybudzić się z zimowego snu, wracają rozgrywki Fortuna 1 Ligi! Ostatnie miesiące dla wielu klubów były bardzo aktywne, co pozwoliło nieco zmienić układ pierwszoligowych sił. Co wiemy przed rozpoczęciem wiosennej części sezonu na drugim poziomie rozgrywkowym?

Czołówka była mocna, zimą zmieniła się jedynie kosmetycznie

Zespoły z czołowych miejsc pierwszoligowej stawki zimą raczej nie szastały pieniędzmi. Transfery przychodzące w tych drużynach były raczej kosmetyczne i miały za zadanie wzmocnić rywalizację i uzupełnić luki w kadrze. Tak, Miedź wykonała jeden transfer, Widzew trzy, a Korona, oprócz zaciągu młodych piłkarzy, podpisała dwóch nowych zawodników.

Nieco więcej w ostatnich tygodniach działo się w gabinetach zespołów walczących o strefę barażową. Wzmocniła się Arka, wzmocnił się GKS Tychy, a Podbeskidzie postawiło na zawodników zza polskiej granicy. Nawet Skra Częstochowa, która niespodziewanie zakończyła jesień trzy punkty od strefy barażowej przeprowadziła pięć transferów i w końcu znalazła sobie stadion, dzięki któremu przestanie śrubować rekord domowych stadionów w jedynym sezonie.

Zmiany kadrowe, które nastąpiły zimą w pierwszoligowych zespołach doprowadzają nas do wniosku numer dwa.

To wciąż będą nieprzewidywalne rozgrywki…

„Pierwsza liga to nieprzewidywalne rozgrywki” – to hasło wyświechtane, banalne, ale i bardzo prawdziwe. Drugi szczebel rozgrywkowy w Polsce oprócz kilku drużyn z czuba tabeli nie lubi pojęcia „faworyt meczu”. Tutaj każdy jest w stanie napsuć krwi każdemu, ale i z każdym gość gładko przegrać. Czy zaskoczeniem będzie, jak ostatni GKS Jastrzębie urwie punkty trzeciej Koronie? Absolutnie nie. Tak samo nikogo nie zdziwi wygrana trzema bramkami w starciu na szczycie.

Oliwy do ognia dolewa także fakt, że ponad pół ligi może realnie myśleć o strefie barażowej. Zaledwie cztery punkty dzielą piątą Sandecję i dwunastą Skrę Częstochowa. Wystarczy jedna kolejka i wszystko otworzy się na nowo. Zapewne już po pierwszej jesiennej serii gier nastąpią duże przetasowania i niespodziewanie zaraz na jedynym z sześciu pierwszych miejsc znajdzie się Odra Opole czy Chrobry Głogów. 

To nie pomaga także w utrzymaniu stabilnej formy. Patrząc na pięć ostatnich spotkań, dobrą serią może pochwalić się… jedna, jedyna Miedź Legnica. Pozostałe siedemnaście drużyn przeplata zwycięstwa, remisy i porażki. Wiosna jest jednak czasem weryfikacji wielu marzeń i planów. To czas prawdy, który w każdym sezonie pokazuje kogo na co stać. Do rozegrania zostało jeszcze czternaście kolejek (albo piętnaście jak w przypadku ŁKS-u, Puszczy, Stomilu i Jastrzębia), więc wiele może się jeszcze zmienić, a nie jeden marzący o wślizgnięciu się do ekstraklasy z miejsc barażowych może zaraz obudzić się w środku tabeli z dużą stratą do szóstego miejsca.

…ale prowadzone w dwóch prędkościach

Nie ma co ukrywać – choć o strefę barażową może walczyć ponad połowa pierwszoligowej stawki, nie każdy będzie miał taką możliwość. Ciekawie zapowiada się zwłaszcza walka o utrzymanie w lidze. Uwikłane w nią będzie zapewne sześć drużyn – GKS Katowice, Zagłębie Sosnowiec, Puszcza Niepołomice, Stomil Olsztyn, Górnik Polkowice i GKS Jastrzębie. Różnice punktowe w dolnych rejonach tabeli może i są nieco większe niż w czubie, ale to wciąż marginalne różnice. Każdy z zespołów walczących o ligowy byt w przededniu rozpoczęcia wiosny ma szansę zająć tak szóste, jak i pierwsze od końca miejsce.

A to, jak niebezpiecznymi rywalami są zespoły z dołu tabeli wie chyba każdy, kto nieco interesuje się piłką. Z drugiej jednak strony – każda z ekip uwikłanych w walkę o utrzymanie zimą zupełnie przemeblowała swoją kadrę. Najmniej szalał Górnik, reszta drużyn miała bardzo aktywne okno transferowe. Czy to pozwoli dać drużynom nowy impuls i zapewnić sobie pozostanie w 1 lidze na nową kampanię? O tym przekonamy się w najbliższym czasie.