Fortuna 1. LigaPiłka NożnaWypowiedzi

Wojciech Stawowy: Zawiodła gra w obronie

Wojciech Stawowy po meczu z Puszczą Niepołomice był niezadowolony z gry defensywnej swojego zespołu. Zdaniem trenera ŁKS-u pomimo czerwonej kartki w pierwszej połowie, jego drużyna miał dobrą pozycję wyjściową, aby zainkasować w niedzielę trzy punkty. 

Powinniśmy pokusić się o zdecydowanie lepszy wynik 

– Spotkanie dramatyczne. Ten mecz układam nam się bardzo dobrze. Szybko zdobyte dwie bramki powinny spowodować w naszej grze dużo spokoju i pełnej kontroli nad meczem. Nie powinniśmy pozwolić sobie na to, aby w jakikolwiek sposób to oblicze spotkania zmienić. Przyszedł taki moment gdy Maciej Wolski dostał czerwoną kartkę i wydawało się, że będzie nam trudniej – była też ta bramka kontaktowa. Jednak zawodnicy sobie dobrze z tym radzili i strzeliliśmy na 3:1. Niefrasobliwość w grze obronnej, brak koncentracji spowodowało to, że dawaliśmy paliwo Puszczy. Oni nie mieli nic do stracenia, a my mieliśmy tego świadomość. Chcieliśmy to jeszcze w przerwie dobrze poukładać żeby zachować przewagę, którą mieliśmy, strzelać kolejne bramki i zagrać bardziej z kontry. Zawiodła gra w obronie, dużo błędów, które kosztowały nas utratę goli. Nie ma co zwalać na to, że graliśmy o jednego zawodnika mniej. Pomimo tego, że graliśmy w 10-tkę to powinniśmy się pokusić o zdecydowanie lepszy wynik. Pozycja wyjściowa do tego była.

– Nastrój po tym meczu jest słaby. Zawodnicy są mocno przybici. Ten zły nastrój bierze się stąd, że mecz nam się dobrze układał. Prowadziliśmy 2:0 i mieliśmy wszystko pod kontrolą. Grając nawet zawodnika mniej prowadziliśmy 4:2. Nie możemy sobie pozwolić na to żeby w takiej sytuacji dać rywalowi możliwość strzelenia dwóch goli. Powinniśmy pokusić się o kolejne bramki, grając odpowiedzialnie i w pełni skoncentrowani w obronie. Chwała Antonio za to, że strzelił trzy bramki. Jest ważnym i pewnym punktem w naszym zespole. Praktycznie do dzisiejszego spotkania nie traciliśmy goli po stałych fragmentach gry. Zawodnicy dobrze w tym elemencie sobie radzili. Dziś zabrakło koncentracji, odpowiedzialności i konsekwencji w grze obronnej. To zostało skarcone. Niestety taki mecz się dzisiaj przytrafił i w tym elemencie nie graliśmy tak jak chcieliśmy i kosztowało nas to utratę punktów.  – powiedział Stawowy.

Maks Rozwandowicz dobrze sobie radził na prawej obronie

– Trzeba zauważyć, że tą czerwoną kartkę Maciek Wolski dostał w końcówce pierwszej połowy. Nie chcieliśmy wpuszczać zawodnika, który nie był dobrze wprowadzony w mecz. Chcieliśmy pierwszą połowę dograć do końca i to nam się w pełni udało. Maks dobrze poczynał sobie na prawej obronie. Stąd nie przeprowadziliśmy zmiany w przerwie, chcieliśmy mieć kreatywnego Michała Trąbkę z przodu, żeby to spotkanie wygrać. Później musieliśmy te zmiany robić. Nie można powiedzieć, że one nie dawały nam tego co chcieliśmy osiągnąć. Niefrasobliwość w grze obronnej, nie wynikała ze zmian, tylko z tego, że popełnialiśmy błędy przez tych zawodników, którzy aktualnie się znajdowali na boisku. Nie mam pretensji do Maćka Wolskiego o czerwoną kartkę z tego względu, że był na samym końcu tej akcji. Sytuacja bramkowa ma zawsze swój zalążek dużo wcześniej. Tak było też teraz. Sfaulował zawodnika i należała mu się czerwona kartka. Szkoda tylko, że zostało to okraszone niestety kontuzją Maćka. Nawet gdybyśmy stracili tą bramkę na 2:1 i mielibyśmy go zdrowego to miałbym przynajmniej możliwość skorzystania z niego w najbliższym meczu. Straciliśmy bramkę i straciliśmy zawodnika na kolejne mecze. Nie jest to dobra sytuacja dla Maćka, bo teraz przez jakiś okres czasu nie będzie mógł zagrać. 

Idziemy w dobrym kierunku

– W lidze zdarzają się różne momenty. My dalej idziemy w dobrym kierunku i dalej jesteśmy w trakcie realizowania celu. To nam będzie przyświecało do końca sezonu. Będą zdarzały się wpadki, bo to jest wliczone w sport. Z tego meczu trzeba wyciągnąć wnioski, zrobić dogłębną analizę i jak najlepiej przygotować się do następnego spotkania. Trzeba patrzeć do przodu, a nie do tyłu. Szkoda straconych punktów, bo się na to nie zanosiło dzisiaj. Stało się inaczej. 

W najbliższym meczu z Górnikiem Łęczna w składzie nie znajdą się zawieszeni Maciej Wolski i Jan Sobociński. Stąd w zespole ŁKS-u będą musiały zostać przeprowadzone zmiany w bloku defensywnym.

– Będziemy mieli bardzo duże ubytki jeśli chodzi o blok obronny. Nie chcę na gorąco zastanawiać się jakie rozwiązanie będzie na mecz z Górnikiem Łęczna. Nad tym trzeba siąść i się zastanowić. W tygodniu dobrze musimy się przygotować do tego meczu. Zarówno w obronie jak i w całym zespole. W defensywie będą wymuszone zmiany – zakończył trener.

Foto: ŁKS Łódź / Cyfrasport