Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

Wojciech Stawowy przed meczem z Arką Gdynia

Na trzy dni przed wyjazdowym meczem z Arką Gdynia trener Wojciech Stawowy odpowiadał na pytania zadane przez łódzkich dziennikarzy. Szkoleniowiec łodzian w swoich wypowiedział m.in. zdradził element składu na sobotni mecz.

O podejściu do meczu z innym spadkowiczem:
– Tak jak powtarzałem wielokrotnie – my chcemy ten nieudany dla nas sezon zakończyć przynajmniej w tych ostatnich meczach honorowo. Chcemy zagrać w końcu dobry mecz i wygrać spotkanie. Wydawało się, że to jest już blisko w meczu z Wisłą Kraków, ale no stało się tak, jak się stało. W Gdyni musimy zrobić wszystko, żeby zagrać dobry mecz i przywieść do Łodzi punkty. To jest nasz cel.
Poza tym wydaje mi się, że ten mecz będzie miał duży aspekt psychologiczny. Będziemy walczyć w przyszłym sezonie z Arką o to, żeby wrócić do ekstraklasy. Wiadomo, że w jednym jak i w drugim klubie będą jakieś zmiany kadrowe, ale to nie zmienia faktu, że ten mecz taki aspekt będzie miał. 

O Wszołku i Gryszkiewiczu:
– To są zawodnicy, którzy zostali tutaj ściągnięci, żeby wchodzić w kadrę i walczyć o miejsce w podstawowej jedenastce. Te mecze służą również temu, żeby zawodników sprawdzać, więc na pewno taką szansę w meczu oboje, czy jeden z nich, by dostali.

O grze na dwóch napastników:
– Nie porzuciłem pomysłu na grę dwójką napastników. Tak jak mówię – ja przygotowuje już pewne układy, pewne rozwiązania już pod nowy sezon, który z wiadomych względów będzie dla nas kluczowy. Teraz z tego czasu trzeba jak najlepiej skorzystać, żeby mieć gotowe pewne warianty. 

Po zmianie zespołu w ciągu ostatnich 2 miesięcy:
– Ja muszę powiedzieć to z przykrością, ale nie widzę jeszcze takiego progresu, jaki chciałbym zobaczyć jeżeli chodzi o grę mojego zespołu. Też powtarzałem to wielokrotnie, na treningach widzę bardzo duży progres. Wygląda to naprawdę tak, jakbym ja chciał, żeby wyglądało w meczach. Teraz cała sztuka ma polegać na tym, żeby przenieść to na warunki meczowe, bo w tych warunkach meczowych ja tego progresu po prostu nie widzę. Zdarzają się momenty w meczach, zaznaczam – momenty – gdzie naprawdę gramy dobrze. Chociażby jak pierwsza połowa meczu z Wisłą Kraków, gdzie ŁKS w mojej ocenie rozegrał naprawdę dobre spotkanie. No ale to nie wystarczy. Tak trzeba grać przez całe 90 minut.
A czy coś w naszej grze się pogorszyło? Uważam, że ŁKS od dawien dawna miał pewne problemy na boisku i je dalej widać. Takim głównym problemem jest kwestia zareagowania na sytuację boiskową, kiedy coś nie wychodzi, nie układa się po naszej myśli. 

O pierwszej połowie meczu z Wisłą Kraków:
– Uważam, że była to najlepsza połówka odkąd jestem w ŁKS-ie. Chociaż było jeszcze w tej grze sporo elementów, których ja chciałbym, żeby zespół nie popełniał. Było też dużo rzeczy, które chcemy po prostu poprawić. Zawsze trzeba dążyć do doskonałości, do tego, żeby ta gra była perfekcyjna. Nad tym cały czas pracujemy.

O Maksie Rozwandowiczu:
– Maks Rozwandowicz, podobnie jak Maciek Wolski, to jest piłkarz, który może grać na kilku pozycjach. Bardzo dobrze w mojej ocenie zagrał na pozycji defensywnego pomocnika i mogę powiedzieć, że w meczu z Arką Gdynia Maks, jeżeli oczywiście będzie zdrowy, wyjdzie na pozycji numer 6 i mam nadzieję, że będzie dobrze pilnował tej środkowej strefy boiska.