Fortuna 1. LigaPiłka NożnaWypowiedzi

Wojciech Stawowy: My dzisiaj nie funkcjonowaliśmy jako całosć

Łódzki Klub Sportowy przegrał w piątek z Górnikiem Łęczna, nie pokazując się przy tym z najlepszej strony. Nie dziwi więc, że na pomeczowej konferencji prasowej padły trudne pytania, a trener Wojciech Stawowy nie był zadowolony z gry swoich piłkarzy.

O meczu:
– Przede wszystkim trzeba rozpocząć od gratulacji dla drużyny Górnika Łęczna i trenera za dobry mecz. W prawdzie gra da dalej, ale można powiedzieć, że już zaczęła się jej kształtować tabela. My zawsze wiedzieliśmy jak ważne jest to spotkanie dla nas, patrząc na układ tabeli. Oczywiście liga jest jeszcze długa dla nas, Górnika i reszty drużyn, ale jeżeli jest szansa na to, żeby stwarzać większą przewagę punktową niż się miało przed tym meczem, no to trzeba było po to sięgnąć. Nie da się meczu zremisować, ani wygrać grając w ataku pozycyjnym, kiedy na boisku jest mało ruchu, mało agresji, mało determinacji. A dzisiaj to nam niestety dzisiaj przyświecało. 

O Dariuszu Gmosińskim jako trzecim napastniku:
– Wzięliśmy dzisiaj pod uwagę inne rozwiązania personalne. Ja chciałem postawić na zawodników bardziej ogranych jeżeli chodzi o rozgrywki pierwszoligowe. Stąd takie, a nie inne wybory jeżeli chodzi o dzisiejsze spotkanie.

O Łukaszu Sekulskim:
– Łukasz Sekulski nie wystąpił w dzisiejszym meczu z tego względu, że po prostu była inna koncepcja, jeżeli chodzi o to ustawienie nasze wyjściowe. Trzeba jeszcze dodać, że było to podyktowane w pewnym stopniu tym, że Łukasza trochę bolał dzisiaj brzuch. Jakieś miał takie drobne problemy żołądkowe. Nie chcieliśmy tutaj ryzykować, stąd taka decyzja.

O Macieju Dąbrowskim:
– Oczywiście taką analizę pod kątem tego czy ktoś miał lepszy czy gorszy występ będziemy robić. Nie uważam, że czas Maćka Dąbrowskiego w ŁKS-ie minął, absolutnie się z tym nie zgadzam. Maciej bardzo dużo wnosi do zespołu, robi duża dobrego dla drużyny, natomiast my dzisiaj jako cały zespół nie funkcjonowaliśmy jak trzeba. I ja bym tutaj absolutnie nie oceniał jednostek.

O Przemysławie Sajdaku:
– Myślę, że chwiejna forma Przemka wynika z tego, że brakuje mu rytmu meczowego. On dopiero od pewnego okresu czasu gra, wcześniej po prostu nie grywał. Jeżeli teraz wszedł w taki rytm meczowy, to po prostu może przytrafić się gorsze spotkanie. 

O bronieniu stałych fragmentów gry:
– Od początku ligi cieszyliśmy się, że te stałe fragmenty gry w defensywie w naszym wykonaniu wyglądają dobrze. Że po prostu nie mamy z nimi większego problemu i nie dajemy szans rywalom. Ale to niestety zostało brutalnie zweryfikowane w ostatnim meczu z Puszczą Niepołomice, no a dzisiaj to już totalnie, bo dwie bramki padają po tych stałych fragmentach gry. No i oczywiście będziemy musieli wyciągnąć z tego jeszcze głębsze wnioski. Jedynie można zmienić to pracą i innym podejściem, niż prezentowaliśmy to w dzisiejszym meczu.

O pomysł na atak w meczu:
– Mieliśmy dzisiaj na ten mecz taki plan, żeby na pozycji numer 9 początkowo zaczął grać Pirulo. Potem próbowaliśmy tam Tomka Nawotkę, troszkę też Przemka Sajdaka, więc to była można powiedzieć taka gra rotacyjna z fałszywą 9. Brakowało tego klasycznego układu czy z Samu Corralem czy z Łukaszem Sekulskim, ale to już jest jak gdyby dywagacja nad rozlanym mlekiem. Stało się tak, a nie inaczej i wcale nie uważam, że ten mecz przegraliśmy przez brak klasycznej 9.

Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport