Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

Viva Espana! ŁKS – Chrobry 4:0

W spotkaniu 11. kolejki Fortuna 1 Ligi Łódzki Klub Sportowy mierzył się z Chrobrym Głogów. I choć na pierwszą bramkę musieliśmy czekać do drugiej połowy, to ta rozwiązała jedynie worek!

Przed sobotnim meczem trener Wojciech Stawowy mógł mieć jedynie pozytywny ból głowy. Do składu powrócili bowiem Maciej Wolski, Michał Trąbka, Adrian Klimczak oraz Tomasz Nawotka. W wyjściowym składzie zameldowała się jednak jedynie pierwsza dwójka piłkarzy.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego chwilę wspomnień zafundowali nam Patryk Bryła oraz Kamil Juraszek, którzy otrzymali pamiątkowe statuetki rycerzy za grę w biało-czerwono-białych barwach.

Po rozpoczęciu meczu nie było już jednak miejsca na wspomnienia czy inne uczucia. Od pierwszych akcji, to Ełkaesiacy kontrolowali grę. Już po upływie minuty gry gospodarze byli w stanie wypracować sobie dogodną okazję do otworzenia wyniku, jednak do finalizacji akcji zabrakło jednego zawodnika w obrębie pola karnego.

Dwie minuty później Kacpra Bieszczada mógł zaskoczyć Maksymilian Rozwandowicz, jednak strzał pomocnika ŁKS-u minimalnie minął lewy słupek bramki.

Pierwszym wpisem w meczowym protokole nie była jednak bramka, ani kartka, a zmiana w ekipie ŁKS-u. Z powodu urazu boisko już w 17 minucie opuścił Piotr Gryszkiewicz, a jego miejsce zajął Przemysław Sajdak.

Dalsze fragmenty pierwszej połowy mogły nieco nudzić. Mimo, iż oba zespoły były w stanie wyklarować sobie sytuacje w okolicach pola karnego rywali, zawsze brakowało w nich albo ostatniego podania, albo strzału, a gra toczyła się raczej w strefie środkowej boiska. Takim sposobem na przerwę piłkarze schodzili z bezbramkowym remisem.

Nieco więcej zaczęło się dziać na boisku wraz z początkiem drugiej części gry. W końcu stadion przy al. Unii Lubelskiej 2 mógł uświadczyć zarówno strzałów, jak i bramek!

Tą pierwszą, otwierającą wynik spotkania bramkę strzelił Samu Corral. Hiszpański napastnik zachował się jak lis pola karnego i skierował do siatki piłkę, która odbiła się od poprzeczki po strzale Pirulo.

Hiszpańska krew przyniosła ŁKS-owi również drugą bramkę i to niewiele później po pierwszej. Po wrzutce Pirulo z rzutu rożnego i przedłużeniu Jana Sobocińskiego, piłkę głową do bramki skierował Carlos Moros Gracia.

Dwa strzelone gole nieco otworzyły, a zarazem i ożywiły, sobotnie spotkanie. Zmuszeni do odrabiania strat piłkarze z Głogowa ruszyli do śmielszych ataków, przez co zostawili Ełkesiakom sporo wolnej przestrzeni. Rycerze Wiosny raz po raz próbowali to wykorzystywać, dość często goszcząc przy tym pod bramką Bieszczada.

W 77 minucie na tablicy wyników pojawił się rezultat 3:0. Po znakomitej asyście Przemysława Sajdaka do Pirulo Hiszpan podholował piłkę w pole karne rywali i pokonał bramkarza sprytną podcinką.

Swoim rodakom ewidentnie pozazdrościł Antonio Dominguez. Hiszpański pomocnik nie mógł być gorszy i w 90 minucie zdobył swoją pierwszą bramkę z gry w biało-czerwono-białych barwach. Tym samym w sobotnim meczu gole zdobyła cała czwórka graczy z Półwyspu Iberyjskiego, znajdujących się w  kadrze ŁKS-u!

Bramka Domingueza była również ostatnim mocnym akcentem tego spotkania.

Przed Ełkaesiakami teraz zaledwie dwa dni odpoczynku. Już w środę, również na własnym stadionie, nadrobią oni bowiem ligowe zaległości i zagrają z Koroną Kielce.

ŁKS Łódź – Chrobry Głogów 4:0 (0:0)
Bramki: Corral 63′, Moros 67′, Pirulo 77′, Dominguez 90′

ŁKS Łódź: Malarz (k) – Wolski (75′ Klimczak), Moros, Sobociński, Dankowski  – Rozwandoiwcz (60′ Tosik), Dominguez, Trąbka (75′ Nawotka) – Pirulo, Gryszkiewicz (17′ Sajdak), Corral (75′ Sekulski)

Chrobry: Bieszczad – Ilków-Gołąb, Michalec, Juraszek – Ratajczak (79′ Oleksy), Ziemann (79′ Piotrowski), Mandrysz (67′ Cywka), Kolenc – Bryła (67′ Machaj), Banaszewski, Lebedyński (67′ Kowalczyk)

fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport