Sytuacja kadrowa przed 66. Derbami Łodzi: Trzech wyłączonych, Ricardinho gotowy na dłużej
Przed 66. Derbami Łodzi trener Wojciech Stawowy może mieć jedynie pozytywny ból głowy. Szkoleniowiec ełkaesiaków będzie miał do dyspozycji niemalże wszystkich piłkarzy, a na dłuższy wymiar czasowy niż w meczu z Odrą Opole będzie gotowy Ricardinho.
Wciąż bez Marciniaka, Corrala i Wszołka
W sobotnim meczu trener Wojciech Stawowy nie będzie mógł skorzystać na pewno z trzech zawodników – Adama Marciniaka, Marcela Wszołka oraz Samu Corrala. I o ile lewy obrońca trenuje indywidualnie, a młodzieżowiec odbywa zajęcia z resztą drużyny, tak na hiszpańskiego napastnika będzie trzeba jeszcze chwilę poczekać.
– Nie mamy żadnych problemów zdrowotnych, wszyscy zawodnicy, którzy mogą trenować, trenują. Wiadomo, że w indywidualnych zajęciach jest Adaś Marciniak po tym nieszczęsnym zderzeniu z Ricardinho, że jeszcze nie do gry jest Marcel Wszołek, który już normalnie z nami trenuje, no i że po zabiegu jest również Samu Corral i tutaj ta przerwa będzie zdecydowania dłuższa. Natomiast wszyscy, którzy mogą grać są zdrowi.
Adam Marciniak podczas meczu z GKS-em Tychy fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport
Ricardinho gotowy na więcej niż 15 minut
Podczas ostatniego meczu z Odrą Opole w biało-czerwono-białych barwach zadebiutował Ricardinho. Napastnik dostał od trenera Stawowego zaledwie 15 minut na zaprezentowanie swoich umiejętności. Jak podkreśla jednak opiekun ełkaesiaków – w sobotę Brazylijczyk będzie gotowy na dłuższy wymiar czasu.
– Każdy dzień go przybliża do tego, żeby zagrać dłużej niż w ostatnim meczu. Jest gotowy na to, żeby zagrać dłużej niż zagrał w meczu z Odrą Opole. Ale oczywiście to wszystko zależy od tego jak się mecz układa i jaki w danym dniu pisze scenariusz.
Ricardinho podczas meczu z Odrą Opole fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport
Spokój pod względem kartek
W sobotnich derbach trener Stawowy będzie miał do dyspozycji całą kadrę, z wyłączeniem wcześniej wspomnianej trójki zawodników. Żaden z ełkaesiaków nie musi pauzować za nadmiar żółtych kartek, a czerwona kartka, którą w meczu z Odrą Opole obejrzał Jan Sobociński nie ma żadnego wpływu na jego występ.