Rywal pod lupą: Skra Częstochowa
W drugiej kolejce Fortuna 1. ligi, drużyna Łódzkiego Klubu Sportowego podejmie na Stadionie Króla, Skrę Częstochowa. Drużyna spod Jasnej Góry awansowała na drugi poziom rozgrywkowy po barażach i był to ich ogromny sukces. Jak zawsze przed spotkaniem przedstawiamy sylwetkę najbliższego rywala i jego cele na nowe rozgrywki.
Wrócili po 69 latach
Skra Częstochowa wraca na drugi poziom rozgrywkowy w Polsce, po 69 latach. Przez wiele dekad klub występował w niższych klasach rozgrywkowych (14 lat temu Skra grała jeszcze w Klasie A), a ostatnie lata są dla nich bardzo udane. W 2018 roku po długich sezonach w III lidze, „Skrzacy” wywalczyli awans do II ligi i spędzili tam dwa sezony. Sezon zasadniczy kampanii 2021/22 skończyli na szóstym miejscu i kilka tygodni temu w pewnym stylu pokonali, w barażach faworyzowanych Chojniczankę Chojnice i KKS Kalisz, dzięki czemu zapewnili sobie awans do Fortuna 1. ligi.
Skra świętuje awans (fot. 400mm.pl)
Zapłacili frycowe
W pierwszym meczu sezonu, Skra Częstochowa przegrała z faworyzowaną Koroną Kielce, choć zagrała przyzwoicie. Po meczu na Suzuki Arenie, trener Jakub Dziółka przyznał, że w pierwszej połowie beniaminek zapłacił frycowe i stracił dwie bramki. W drugiej połowie ich gra wyglądała już zdecydowanie lepiej i mieli swoje okazje.
– Do 46. minuty zapłaciliśmy frycowe, uczyliśmy 1. Ligi. Spodziewaliśmy takiego zachowania gospodarzy, podobnie grała w sparingach, jednak dwie minuty spowodowały, że straciliśmy dwie bramki. Zwłaszcza ta druga boli szczególnie, złe wyprowadzenie piłki po wznowieniu, można byto tego uniknąć. W przerwie dokonaliśmy korekt i ostatecznie mojemu zespołowi należą się gratulacje – powiedział po meczu z Koroną Kielce, trener Jakub Dziółka.
Trzech trenerów
Oficjalnie pierwszym trenerem drużyny jest Jacek Rokosz, ale odpowiedzialny za wyniki jest cały sztab szkoleniowy, który tworzą też trenerzy – Jakub Dziółka i Konrad Gerega. Każdy z nich jest odpowiedzialny za osobny obszar, ale to w trójkę podejmują decyzje wszystkie decyzje – w tym też te personalne. Gerega i Rokosz przejęli zespół w ubiegłym sezonie po Marku Gołębiewskim i wprowadzili Skrę do I ligi. Przed sezonem do sztabu dołączył Dziółka, który do niedawna był asystentem Michała Probierza w Cracovii.
Młode talenty wypuszczone w świat
Akademia Skry działa coraz prężniej i widać tego efekty. Klub spod Jasnej Góry jest znany z tego, że stawia na młodych piłkarzy i następnie wysyła ich w świat. Ostatnimi „produktami” klubu z Częstochowy są bramkarz Mikołaj Biegański i pomocnik Radosław Gołębiowski. Ten pierwszy jest młodzieżowym reprezentantem Polski i trafił kilka tygodni temu do ekstraklasowej Wisły Kraków. W poprzedniej kolejce PKO BP Ekstraklasy zadebiutował w bramce „Białej Gwiazdy”, przeciwko Bruk-Betowi Termalice Nieciecza. Kilka dni później wybronił rzut karny w meczu towarzyskim z SSC Napoli. Z kolei 19-letni Gołębiowski przeniósł się do Widzewa i zaliczył już pierwsze spotkanie na poziomie Fortuna 1. ligi z Sandecją Nowy Sącz. Warto wspomnieć, że połowa kadry Skry na sezon 2021/22 ma status młodzieżowca.
Mikołaj Biegański (fot. 400mm.pl)
Będą grać na Rakowie
Skra pierwsze mecze w sezonie 2021/22 będzie rozgrywać na wyjeździe. Stadion na którym drużyna występowała, w II lidze nie spełnia wymogów licencyjnych i „Skrzacy” nie mogą tam grać spotkań domowych. Klub dostał licencję na stadion w Sosnowcu, ale wszystko wskazuje na to, że spotkania domowe będzie rozgrywać na obiekcie przy ul. Limanowskiego – czyli na stadionie występującego w Ekstraklasie – Rakowa Częstochowa.
– Stadion w Sosnowcu został wskazany, bo obiekt Rakowa nie został zakończony. Teraz będziemy rozmawiać z miastem o tym, aby nasze mecze odbywały się na Limanowskiego. Liczymy na pomoc miasta zarówno w ramach promocji poprzez sport, jak i pomoc infrastrukturalną, bo dysponujemy jako klub tylko jednym boiskiem ze zniszczoną sztuczną murawą, na której gramy mecze i na której trenują wszystkie nasze drużyny młodzieżowe – mówi Artur Szymczyk, prezes Skry Częstochowa.
Prezes z sukcesami
Artur Szymczyk jest prezesem Skry Częstochowa od 2006 roku. W tym czasie z klubem spod Jasnej Góry zaliczył pięć awansów. Największym sukcesem jest zdecydowanie triumf w barażach o Fortuna 1. ligę i udział w rozgrywkach na drugim poziomie w Polsce. Klub jest mądrze budowany i widać tego efekty. Bez gwiazd w kadrze można zbudować ciekawą drużynę, która będzie starała się utrzymać wśród pierwszoligowców.
Prezes Skry, Artur Szymczyk (fot. Częstochowa Nasze Miasto)
Cel? Utrzymanie!
Celem praktycznie każdego beniaminka jest utrzymanie. Podobnie będzie w przypadku Skry. Drużyna z Częstochowy chce już na początku sezonu punktować, aby do ostatnich kolejek nie martwić się o ligowy byt.
– Niektórzy widzą nas w gronie spadkowiczów, ale nikt też nie widział nas rok temu w gronie tych, którzy awansują. Oczekiwania są takie żeby grać pewnie i nie bać się o byt w pierwszej lidze do samego końca. Chcielibyśmy zapewnić sobie utrzymanie troszkę wcześniej, żeby spokojnie kończyć sezon. Uważam, że jesteśmy w stanie to osiągnąć – także wszystko jest w naszych głowach i nogach piłkarzy – mówił prezes Szymczyk.
Przewidywany skład
Foto: cksport.pl
