Rywal pod lupą: Miedź Legnica
Już w sobotę wieczorem Łódzki Klub Sportowy rozegra wyjazdowe spotkanie z Miedzią Legnica. Standardowo jak przed każdym meczem zaglądamy do obozu najbliższego rywala i bierzemy go pod lupę.
Człowiek Miedzi trenerem klubu
Wraz z zakończeniem sezonu 2020/21 Fortuna 1. Ligi Miedź nie przedłużyła swojego kontraktu z trenerem Jarosławem Skrobaczem, a kilka dni później ogłosiła, że zastąpi go Wojciech Łobodziński. „Łobo” związany z Legnicą jest od 2012 roku, kiedy po półroczu spędzonym w ŁKS-ie został zawodnikiem Miedzi. Jako kapitan zespołu poprowadził go do awansu do Ekstraklasy, w której w barwach „Miedzianki” rozegrał 16 spotkań. Były reprezentant Polski i uczestnik Euro 2008 w stycnziu 2019 roku został grającym asystentem trenera w III-ligowej Miedzi II, a miniony sezon spędził w sztabie byłego trenera pierwszego zespołu, a także w pewnym momencie objął samodzielnie stery w zespole rezerw.
– Jestem szczęśliwy, dumny, ale i ogromnie zobowiązany, bo wiem jakie są oczekiwania i wymagania w klubie i ze strony kibiców Miedzi. Ja też mam swoje ambicje. Zdaję sobie sprawę, że bardzo duże wyzwanie przede mną, ale nie boję się go, bo wiele lat przygotowywałem się do tego momentu i on właśnie nadszedł. Może troszkę szybciej niż przypuszczałem, ale to nie zmienia faktu, że czuję się gotowy podjąć to wyzwanie. Jestem z Miedzią związany już prawie 10 lat, czuję się tu jak w domu, to dla mnie znacznie więcej niż tylko miejsce pracy. Dlatego zrobię wszystko, byśmy wszyscy mogli być z Miedzi dumni – powiedział sam Łobodziński po zatrudnieniu w roli pierwszego szkoleniowca Miedzi
Intensywne okno transferowe
W Legnicy lato pod kątem przebudowy kadry było bardzo intensywne. Z klubem pożegnało się aż 11 zawodników, w tym kilku, którzy byli podstawowym wyborem trenera w poprzednich rozgrywkach – Paweł Zieliński czy Joan Roman (który w poprzednich rozgrywkach zdobył prawie 1/5 bramek strzelonych przez Miedź). Oprócz nich odeszli Dani Pinillos, Mateusz Hewelt, Marcin Pietrowski, Adrian Purzycki, Marcin Biernat, Adrian Petk, Paweł Tupaj i Wiktor Pleśnierowicz. Ponadto z wypożyczenia do swoich macierzystych klubów wrócili Kacper Kostorz oraz Jędrzej Grobelny.
Zarząd Miedzi nie zapomniał o wzmocnieniach, które mają pomóc klubowi w walce o najwyższe cele w tym sezonie Fortuna 1. Ligi. Najbardziej imponującym nazwiskiem w tym gronie jest Jon Aurtenetxe – w przeszłości zawodnik m.in Athletic Bilbao czy Celty Vigo. Ponadto do Legnicy przeprowadzili się Jurich Carolina ze Stomilu Olsztyn, Maxime Dominguez z Neuchâtel Xamax, Mateusz Abramowicz z TSV Eintracht Stadtallendorf, Carlos Julio Martinez z CD Mirandes, Chuca z Wisły Kraków oraz Filip Balcewicz z Pogoni Szczecin.
Fot. GettyImages
Sercem defensywy doświadczony Hiszpan
Jak na konferencji przed meczem z Miedzią przyznał trener ŁKS-u, Kibu Vicuña, Jon Aurtenetxe prawdopodobnie posiada najlepsze CV w polskim futbolu. 29-latek to wychowanek Athletiku Bilbao, w barwach którego 18 razy wystąpił w Lidze Europy. W sezonie 2011/2012 dotarł wraz ze swoim zespołem do finału tych rozgrywek, występując wówczas przeciwko takim markom jak PSG, Manchester United, FC Shalke 04, RB Salzburg czy Lokomotiw Moskwa, ulegając w finale Atletico Madryt. Ponadto wraz z baskijskim klubem dwukrotnie zameldował się w finale hiszpańskiego Pucharu Króla. W barwach Athletiku oraz Celty Vigo uzbierał 93 występy, zdobywając w tym czasie 2 gole oraz 5 asyst.
Następnie jego kariera zwolniła – reprezentował kluby takie jak CD Tenerife, CD Mirandes, SD Amorebieta, szkockie Dundee F.C. czy Las Rozas. Mimo tego, na poziomie polskiej I Ligi ciężko lekceważyć zawodnika z taką przeszłością. W tym sezonie wystąpił we wszystkich spotkaniach Fortuna 1. Ligi, walnie przyczyniając się do tego, że drużyna Wojciecha Łobodzińskiego straciła w nich tylko 3 bramki, choć kamyczkiem do jego ogródka jest nietrafiony karny z GKS-em Jastrzębie.
Bolesna strata napastnika
Świetny start nowego sezonu miał Krzysztof Drzazga. Napastnik, który w zeszłym sezonie jedynie 4 razy trafił do siatki i był w cieniu Kamila Zapolnika oraz Joana Romana, w tych rozgrywkach w ciągu czterech spotkań strzelił 5 bramek.
Pechowo dla Drzazgi, w spotkaniu ze Skrą Częstochowa napastnik zerwał więzadło krzyżowe w kolanie, co oznacza, że ominie go co najmniej pół roku gry. Nie jest to pierwszy raz, kiedy przydarza mu się taka kontuzja – ostatni raz zerwał więzadła w 2019 roku w barwach Wisły Kraków, w której po rehabilitacji nie znalazł miejsca w składzie i przeniósł się do Miedzi.
Zespół z Legnicy odczuł boleśnie stratę napastnika – od momentu kontuzji Drzazgi w trzech spotkaniach strzelili tylko 2 bramki, a w poprzednich czterech strzelili ich 9, z czego 5 należało do kontuzjowanego snajpera. Ciężar odpowiedzialności za strzelanie bramek spadł m.in na Kamila Zapolnika (1 bramka w tym sezonie) oraz Patryka Makucha (3 bramki w sezonie).
Fot. Grzegorz Ksel