Ricardinho: Jestem gotowy do gry, chcę pomóc drużynie na boisku
ŁKS w czwartek wygrał z Cracovią w Pucharze Polski, a już jutro zmierzy się w lidze z Sandecją Nowy Sącz. Przed tym spotkaniem wywiadu ŁKS TV udzielił Ricardinho. Brazyljski napastnik podkreślał, że mimo tego, że nie jest jeszcze w 100% gotowy do gry, w obliczu problemów z kontuzjami w składzie chce pomóc zespołowi w walce o punkty w tabeli.
O swoim zdrowiu:
– Czuję się dobrze. Może jeszcze nie na sto procent do grania całych spotkań, ale na 70/80% na pewno.
O długim powrocie do zdrowia:
– Po raz pierwszy miałem tak długą przerwę, gdy przez dwa miesiące nie mogłem ani grać, ani nawet trenować. Był to dla mnie ciężki okres, kiedy masz problem z kolanem to musisz być ostrożny. Mam już 32 lata i w tym wieku trzeba ostrożnie postępować z urazami kolana. Wiedziałem, że muszę się w pełni wyleczyć, aby wrócić do treningów z zespołem. Fizjoterapeuci byli bardzo pomocni, pracowali ze mną i tłumaczyli co muszę robić oraz żebym nie wracał zbyt wcześnie, kiedy nie jestem gotowy. Dzięki temu teraz mogę trenować normalnie, bez żadnych problemów i bólu.
O powrocie na boisko:
– Jestem gotowy do gry. Wiem, że może nie jestem jeszcze w 100%, ale w zespole jest wiele kontuzji i czuję się na tyle dobrze żeby grać i pomóc drużynie. Teraz muszę przede wszystkim przepracować sobie w głowie pewne kwestie i wyzbyć się strachu w niektórych sytuacjach. Czasem jeszcze odczuwam lekką obawę przy niektórych ruchach czy skokach, ale w tym momencie muszę pomóc kolegom z zespołu i trenerowi, ponieważ mnie potrzebują.
O kibicach:
– Mamy wspaniałych fanów, niezależnie od tego czy gramy u siebie, czy na wyjeździe są z nami i nas wspierają. Oczywiście, chcą zobaczyć dobrą grę i walkę, niezależnie od ostatecznego wyniku. Nawet jeśli przegrywamy, ale walczymy i zostawiamy serce na boisku, to kibice cały czas są z nami. Tak jak powiedziałem w pierwszym wywiadzie po przyjściu tutaj – nie jest ważne czy strzelę, czy nie, dla mnie liczy się wynik drużyny. Oczywiście, jestem napastnikiem, chcę mieć jak najwięcej goli i asyst, ale jeśli mi się to nie uda, a zespół wygra, to to jest dla mnie najważniejsze.
O gotowości do gry:
– Jeśli pojawię się na boisku, dam z siebie wszystko. Przed nami kolejny mecz i jestem gotowy do grania, niezależnie od tego czy wyjdę w pierwszym składzie, czy zacznę na ławce.
O meczu z Cracovią:
– Drużyna wykonała bardzo dobrą robotę. Nie jeden zawodnik, tylko cała drużyna, włącznie z tymi, którzy wchodzili z ławki. Dużo biegaliśmy i twardo walczyliśmy do samego końca, wiedzieliśmy, że Cracovia jest silnym rywalem z Ekstraklasy. Pokazaliśmy wszystkim, że możemy grać lepiej w lidze. Mieliśmy teraz trudny moment, ale jeśli będziemy razem walczyć, możemy z powodzeniem bić się o awans do Ekstraklasy.
O wymarzonym rywalu w Pucharze Polski:
– Zawsze mówię chłopakom, że wolę grać z dobrymi zespołami, które grają w piłkę i pozwalają w nią grać. Czasami mierzymy się z zespołami, które mają kiepskie boiska, bazują na sile zawodników i nie chcą grać w piłkę nożną, nie lubię tego. Wiemy doskonale, że to jest Puchar Polski, to jest tylko jeden mecz i musimy myśleć wyłącznie o zwycięstwie.
O atmosferze w szatni po wygranej z Cracovią:
– Atmosfera jest dobra. Morale poszło w górę i nabraliśmy pewności siebie przed kolejnymi starciami ligowymi. Ostatnie spotkanie przegraliśmy, teraz wygraliśmy z silnym rywalem i to daje nam pewność siebie do gry w I Lidze. Mam nadzieję, że zaczniemy teraz częściej wygrywać, tak jak w trakcie rundy jesiennej poprzedniego sezonu.
O tym na co stać ŁKS w walce z Sandecją i Zagłębiem Sosnowiec:
– Rozmawialiśmy o tym w szatni z zespołem – kiedy gramy u siebie to musimy wygrywać. To jest nasz dom, to jest nasz stadion, liczą się dla nas tylko zwycięstwa.
O swoim bilansie w ŁKS-ie:
– Oczywiście, jestem napastnikiem i chcę zdobywać jak najwięcej bramek. Jeśli tego nie będę robić, to zostanę zastąpiony przez innego zawodnika, ale nie myślę o tym. Kiedy wychodzę na boisko staram się po prostu pracować i pomagać kolegom. Jeśli strzelę to jest to lepsze dla mnie i dla drużyny. A jeśli nie, to dla mnie najważniejszym celem jest awans do Ekstraklasy, jeśli to nam się uda, to będę zadowolony.
O tym dlaczego myśli, że druga połowa rundy jesiennej będzie lepsza dla ŁKS-u:
– W zeszłym sezonie ŁKS miał bardzo dobre pierwszych 6 miesięcy, wygraliśmy wtedy wiele spotkań, w przeciwieństwie do Górnika Łęczna czy Radomiaka, które grały w kratkę. Jednak ostatecznie to oni są w Ekstraklasie, a nie my. Wiemy, że I Liga to ciężkie rozgrywki, jest tu wiele silnych zawodników i wszystko się rozstrzygnie w drugiej połowie sezonu. Po przerwie zimowej będzie widać, kto walczy o awans, a kto nie. Każda porażka nas boli, ale na razie ze spokojem podchodzimy do wydarzeń w lidze. Wiosną będą zapadać rozstrzygnięcia.
O tym dlaczego w niedzielę warto będzie przyjść na mecz:
– W czwartek wsparcie od kibiców było fantastyczne. Nawet na minutę nie przestawali śpiewać i dodawać nam sił. To dla nas bardzo ważne, bo my na murawie czujemy to wsparcie, to nas dodatkowo motywuje. Mam nadzieję, że w niedzielę również przyjdą i będą nas wspierać tak, jak podczas ostatniego meczu.
Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport