Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

Remis z ligowym rywalem. ŁKS – Korona 2:2

Trzy części gry, każda po czterdzieści pięć minut i cztery bramki – tak w liczbach prezentował się sobotni sparing ŁKS-u z Koroną Kielce. Ostatecznie ligowi rywale zakończyli mecz remisem, choć sytuacji strzeleckich było znacznie więcej.

Od rozpoczęcia sobotniego meczu obie drużyny ruszyły do mocnych i wyrównanych ataków. Żadna z ekip nie wypracowała sobie zdecydowanej przewagi, ale to gospodarze wyglądali w pierwszych fragmentach spotkania nieco lepiej.

Otwarcie wyniku przyszło już po 20 minutach gry. Antonio Dominguez zszedł piłką z prawego skrzydła w głąb boiska i precyzyjną bombą z lewej nogi pokonał Zapytowskiego. 1:0 dla ŁKS-u!

Niespełna 10 minut później na tablicy wyników było już 1:1. Jeden z koroniarzy oddał strzał z dystansu, z którym bez większych problemów poradził sobie Dawid Arndt. Młody bramkarz wypluł jednak piłkę, do której dopadł Adam Frączczak i skierował ją wprost do bramki.

Niedługo Frączczak nacieszył się strzeloną bramką. Już trzy minuty później napastnik Korony ustrzelił dublet. Tym razem zaskoczył jednak Arndta strzałem sprzed pola karnego.

Dwie stracone bramki nie podłamały „Rycerzy Wiosny”. Ci wciąż napierali na bramkę Korony, stwarzając przy tym sporo okazji. Szczególnie aktywni byli Kelechukwu, Michał Trąbka czy Antonio Dominguez.

Przed zakończeniem pierwszej części sparingu ełkaesiacy mieli jeszcze szansę na doprowadzenie do wyrównania. Wrzutka w pole karne nie znalazła jednak nikogo, kto mógł ją wykończyć, choć bliski szczęścia był Maksymilian Rozwandowicz.

Do drugiej części meczu kontrolnego ŁKS podszedł z dwoma zmianami w składzie – Dawida Arndta zmienił Marek Kozioł, a za Maksymiliana Rozwandoiwcza na boisku zameldował się Guima.

Nie zmienił się jednak obraz samego sparingu. Wciąż to biało-czerwono-biali dominowali nad swoimi rywalami, stwarzając przy tym zdecydowanie większe zagrożenie.

Im dłużej trwało spotkanie, tym więcej mogliśmy oglądać składnych akcji, które mogły przynieść bramki. Żadna z ekip nie była jednak w stanie wykończyć swojej sytuacji, przez co wynik spotkania przed długi czas nie ulegał zmianie.

Pomimo, że sobotnie spotkanie było jedynie meczem sparingowym, to zawodnicy obu drużyn nie zamierzali odstawiać nóg. Przekonał się o tym Ricardinho, który siedem minut po zameldowaniu się na boisku opuścił je z kontuzją. Wejścia zawodników Korony przerywały również akcje Michała Trąbki czy Piotra Janczukowicza, z kolei w ekipie „Rycerzy Wiosny” swoją grę podostrzył nieco Guima.

W 75 minucie trener Kibu Vicunia zdecydował się wymienić niemalże cały skład, który znajdował się na boisku. Z jedenastki, która rozpoczynała spotkanie na murawie pozostał jedynie Antonio Dominguez. Hiszpan zszedł jednak z boiska w 85 minucie, kiedy to zmienił go Jan Kuźma.

Pomimo sporej ilości dogodnych sytuacji, druga część sobotniego sparingu nie przyniosła bramek. Po 90 minutach gry Korona prowadziła więc 2:1.

Trzecią, a zarazem ostatnią, cześć sobotniego meczu od mocniejszego uderzenia próbowali rozpocząć „Rycerze Wiosny”. Po pięciu minutach gry Stipe Jurić mógł mieć na swoim koncie już dwie bramki, jednak jego pierwszy strzał poszybował nieco ponad bramką, a drugi zatrzymał się na słupku.

Długo na tablicy świetlnej w sobotę utrzymywał się wynik 2:1 dla Korony. W 98 minucie zmienił to jednak wbiegający w pole karne Maciej Wolski, który wykończył podanie Adriana Klimczaka.

Sobotni sparing oprócz Ricardinho z urazem zakończył również Jan Kuźma. Młodzieżowiec zderzył się z rywalem kolanami i pomimo mocnego ochłodzenia, nie zdołał już kontynuować gry w dłuższym wymiarze czasowym.

Na piętnaście minut przed zakończeniem meczu piłka po raz trzeci zatrzepotała w siatce Korony. Sędzia główny przed strzałem Mikkela Rygaarda dopatrzył się jednak faulu, przez co bramka nie została finalnie uznana.

W końcowych fazach spotkania nie padły już żadne bramki. Pierwszoligowi rywale po 135 minutach gry zakończyli więc sparingową potyczkę wynikiem 2:2.

ŁKS Łódź – Korona Kielce 2:2 (1:2; 0:0)
Bramki: Dominguez 21′, Wolski 98′ – Frączczak 29′, 32′

ŁKS Łódź: Arndt (46′ Kozioł) – Szeliga (75′ Bąkowicz), Dąbrowski (75′ Tosik), Marciniak (62′ Sobociński), Koprowski (75′ Klimczak) – Rozwandoiwcz [46′ Guima (122′ Koprowski)], Dominguez [85′ Kuźma (110′ Trąbka)], Trąbka [62′ Ricardinho (70′ Rygaard)] – Moreno (75′ Wolski), Janczukowicz (75′ Jurić), Kelechukwu (75′ Gryszkiewicz)

fot. Łukasz Żuchowski