Piłka NożnaRezerwy

Pogromcy lidera! ŁKS II Łódź – Legionovia Legionowo 4:2

Cóż to było za spotkanie! Nie narzekali na nudę ci, którzy w sobotnie południe pojawili się przy ulicy Minerskiej, aby obejrzeć starcie rezerw Łódzkiego Klubu Sportowego z liderem grupy 1 III Ligi. Biało-czerwono-biali w efektowny sposób wygrali z Legionovią, mieszając w ten sposób na czubie tabeli i jednocześnie przybliżając się do utrzymania w lidze.

Ełkaesiacy dobrze wyglądali na początku tego spotkania. Często gościli w okolicach pola karnego Legionovii i już w 4. minucie mieli szansę na strzelenie bramki. Co się odwlecze, to nie uciecze, bo już w 7. minucie po szybko wyprowadzonej akcji Gryszkiewicz zagrał w polu karnym do Radwanka, który pewnym strzałem wyprowadził łodzian na prowadzenie. Biało-czerwono-biali nie spuszczali nogi z gazu, w 14. minucie Mieszko Lorenc posłał daleką piłkę w kierunku Kelechukwu, który po rajdzie skrzydłem zszedł przed szesnastkę gości i oddał efektowny, podkręcony strzał, który minimalnie minął spojenie bramki. W następnych minutach mecz się dosyć wyrównał, choć dużo było gry szarpanej i biegów spod jednego pola karnego do drugiego. W końcu starania piłkarzy Legionovii się opłaciły, kiedy Konrad Zaklika oddał strzał z dystansu, po którym futbolówka odbiła się od murawy, czym zmyliła Michała Kołbę i minęła go, wpadając do siatki.

Utrata prowadzenia okazała się motorem napędowym dla biało-czerwono-białych, którzy w ciągu kolejnego kwadransa położyli Legionovię na łopatki. W 36. minucie po kolejnym efektownym rajdzie Kelechukwu wszedł w szesnastkę rywali, po czym oddał strzał, po którym piłka odbiła Piotra Bujaka i wpadła do siatki. Niecałą minutę później, chwilę po wznowieniu gry, cudownym strzałem sprzed pola karnego popisał się Jakub Romanowicz, który skierował futbolówkę wprost w okienko. Wisienką na torcie okazała się sytuacja, która wydarzyła się w końcówce pierwszej połowy – znów Kelechukwu pokazał swoje umiejętności dryblingu i wywalczył dzięki temu rzut karny, który chwilę później pewnie wykorzystał Aleksander Ślęzak.

Biało-czerwono-biali po powrocie z szatni wciąż wyglądali dość dobrze. Gra układała się po ich myśli, a po kontratakach udało im się stworzyć kilka groźnych sytuacji, choć zabrakło w ich przypadku szczęścia czy odrobiny dokładności. W końcu, dość niespodziewanie po podobnej akcji Legionovii udało się zmniejszyć stratę względem ŁKS-u – jeden z przyjezdnych wyszedł na dobrą pozycję i oddał strzał, który udało się sparować Michałowi Kołbie, jednakże wówczas na czystą pozycję wyszedł Balicki, który nie miał problemu by umieścić piłkę w siatce. Do końca spotkania zarówno jeden, jak i drugi zespół miał kilka okazji aby zmienić jeszcze wynik tego spotkania, jednak ostatecznie to ełkaesiacy po meczu mogli cieszyć się ze zwycięstwa z liderem III Ligi grupy 1-szej.

ŁKS II Łódź – Legionovia Legionowo 4:2 (4:1)
Bramki: Radwanek 7′, Bujak 36′ (sam.), Romanowicz 37′, Ślęzak 44′ (k.) – Zakilka 30′, Balicki 58′

ŁKS II Łódź: Michał Kołba – Marcel Wszołek (46′ Zając), Aleksander Ślęzak, Mieszko Lorenc, Jowin Radziński – Jakub Romanowicz (73′ Jastrzębski), Artur Sójka (73′ Czypicki), Wiktor Kościuk, Piotr Gryszkiewicz (49′ Piotrowski), Kelechukwu Ibe-Torti (62′ Lipień) – Błażej Radwanek

Legionovia Legionowo: Krzywański – Kaczorowski, Bujak, Waszkiewicz, Wojdyga, Mroczek, Bajdur, Zaklika, Koziara, Sonnenberg, Balicki

Fot. Łukasz Żuchowski