Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

Derby zmarnowanych szans… ŁKS Łódź – Widzew 0:1

Były szanse, były emocje, jednak piłkarze Łódzkiego klubu sportowego przegrywają pierwszy raz po 12 latach w derbach Łodzi. 

Początku spotkania toczył się głównie w środku, obydwóm drużyną zdarzały się błędy, lecz nic wielkiego z nich nie wynikało. Grę kontrolował Widzew, lecz ŁKS nie ustępował i tak pierwszą groźną sytuację w 12 minucie stworzyli sobie ełkaesiacy, po świetnym podaniu prostopadłym znalazł się Maciej Wolski, jednak ten nie zdołał zaskoczyć bramkarza Widzewa. Gra podopiecznych Marcina Pogorzały z minuty na minutę wyglądała coraz odważniej, chodź nerwowość nadal, utrzymywała się na boisku.

W 34 minucie po dośrodkowaniu Bąkowicza bliski był Piotr Janczukowicz po uderzeniu głową, piłka jednak poleciała tuż nad poprzeczką, 5 minut później strzał Januczkowicza powędrował nad poprzeczką.

Gospodarze w końcówce coraz groźniej atakowali i tak Pirulo odważnie w 43 minucie wszedł w pole karne, lecz goście w ostatnim momencie zagrodzili ten atak. Na wyróżnienie w pierwszej połowie można podkreślić występ Maksymiliana Rozwandowicza, który świetnie spisywał się w środku pola.

W drugą połowę mocno weszli goście i tak już w 47 minucie mogli otworzyć wynik spotkania, lecz na szczęście „Reprezentacji Łodzi” futbolówka trafiła jedynie w słupek. Widzew, agresywnie atakował przez pierwsze minuty. Gra ta z czasem jednak gasła, przez co ŁKS, tworzył sobie sytuację.

W 57 minucie oddał Pirulo fantastyczny strzał za dla karnego, a chwile późnej „osa” po świetnej centrze trafił w bramkarza rywali. ŁKS z minuty na minutę wyglądał coraz lepiej, atakował, a rywale tworzyli błędy, jednak cały czas skuteczność „Rycerzy Wiosny” pozastawiała wiele do życzenia. Gra w 62 minucie została wstrzymana na około 5 minut po zamieszaniu na trybunach. Po wznowieniu gry ŁKS pozostawał w natarciu.

W 70 minucie Maciej Dąbrowski świetnie powalczył o piłkę i dzięki czemu ŁKS stanął w sytuacji 2 na 1, jednak z tego również nic nie wyszło, decydujące podanie okazało się przeciągnięte i tak świetnie zapowiadająca akcja się zakończyła. W 78 minucie w sytuacji 100% znalazł się Samu Corral, był z bramkarzem sam na sam, lepszy koniec końców znał się bramkarz Widzewa. W 79 minucie za to skuteczny okazał się Widzew, a strzelcem bramki okazał się Bartłomiej Pawłowski. „Reprezentacja Łodzi” próbowała doprowadzić do wyrównania, jednak tak jak przez cały mecz nieskutecznie.

ŁKS Łódź – Widzew 0:1(0:0)
Bramki: Pawłowski 79′

ŁKS Łódź : Marek Kozioł – Mateusz Bąkowicz (Mateusz Kowalczyk 91′), Maciej Dąbrowski, Oskar Koprowski, Bartosz Szeliga – Maksymilian Rozwandowicz, Pirulo, Michał Trąbka – Maciej Wolski (Kamil Dankowski 91′), Piotr Janczukowicz (Sameul Corral 68′), Maciej Radaszkiewicz (Ricardihno 75′).

Widzew: Henrich Ravas – Karol Danielak(85′ Krystian Nowak), Ernest Terpiłowski, Bartłomiej Pawłowski(90′  Bartosz Guzdek), Dominik Kun, Paweł Zieliński, Marek Hanousek, Martin Kreuzriegler, Kristoffer Hansen(Villanueva 82′), Fabio Nunes, Patryk Stępiński.

Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport