Piłka Nożna

Plusy i minusy po przedsezonowych sparingach

Ełkaesiacy w piątek rozegrali ostatni mecz kontrolny, podczas okresu przygotowawczego. Zapraszamy do zapoznania się z naszymi „Plusami i minusami” dotyczącymi gry biało-czerwono-białych, w letnich sparingach.

Plusy:

+ rywalizacja w ataku (Stipe Jurić – Piotr Janczukowicz)

W trakcie przygotowań do nowego sezonu najlepszymi strzelcami zespołu zostali napastnicy – Stipe Jurić oraz Piotr Janczukowicz, którzy zdobyli po dwie bramki. Ich rywalizacja wygląda bardzo pozytywnie i obaj wzajemnie się nakręcają. Mieli lepsze i gorsze momenty, w sparingach, ale zdecydowanie ten okres przygotowawczy mogą zaliczyć do udanych. Niebawem do dyspozycji trenera będą też Ricardinho i Samu Corral, a więc opcji na pozycji numer „dziewięć” będzie jeszcze więcej. Wydaje się, że po kilku sezonach ŁKS jest odpowiednio przygotowany, jeśli o pozycję środkowego napastnika. Każdy z tej czwórki ma ambicje żeby grać w wyjściowym składzie i szykuje się w nowym sezonie jakościowa rywalizacja.

+ wysoki pressing / szybki odbiór piłki

Ełkaesiacy imponowali w grze wysokim pressingiem. Szybko po stracie piłki starają się ją z powrotem odebrać i przynosi to wymierne korzyści. Szczególnie w sparingu ze Zniczem Pruszków było to bardzo widoczne i ŁKS wyłuskał wiele piłek rywalom, co kończyło się zdobyciem gola. Po meczach kontrolnych widać, że ten element piłkarskiego rzemiosła będzie bardzo ważny, w grze łodzian. Miejmy nadzieję, że będzie to też skutkowało zdobywaniem punktów oraz dużej ilości bramek. Ważnym elementem w takiej grze są napastnicy. Zarówno Jurić jak i Janczukowicz, są pierwszymi obrońcami i nie dają swobody rywalom w rozgrywaniu piłki od bramki.

+ poprawa gry w powietrzu, przy stałych fragmentach w defensywie

Transfer Marka Kozioła pomoże drużynie ŁKS-u poprawić grę w powietrzu przy stałych fragmentach. W poprzednim sezonie biało-czerwono-biali często tracili bramki po dośrodkowaniach, gdzie biernie w bramce stał Arkadiusz Malarz. Teraz powinno się to zmienić i przedsmak widzieliśmy w sparingach. Nowy golkiper łodzian mierzy 199 cm i świetnie wyłapuje dośrodkowania posyłane w pole karne naszego zespołu. Ponadto transfer Nacho Monsalve może zwiększyć też możliwości obronne ŁKS-u przy stałych fragmentach. Hiszpan urósł na wysokość 188 cm i lepiej radzi sobie przy wysokich piłkarzach niż Carlos Moros Gracia, którego zastąpił w kadrze zespołu.

+ atmosfera w zespole

Pomimo bardzo przykrego zakończenia sezonu 2020/21, w drużynie z Łodzi panuje świetna atmosfera. Gracze szybko zapomnieli o niepowodzeniu i ruszyli do pracy, aby naprawić to co zepsuli, w poprzedniej kampanii. Nowi piłkarze też bardzo szybko zaaklimatyzowali się do zespołu i wkupili się do szatni biało-czerwono-białych. Przy osiąganiu dobrych wyników, często kluczem jest dobra atmosfera w szatni i mamy nadzieję, że podobnie będzie w przypadku ŁKS w sezonie 2021/22.

+ dobry bilans meczów kontrolnych (tylko jedna porażka)

ŁKS przegrał tylko jeden mecz kontrolny – ze Stalą Rzeszów 1:4. Na usprawiedliwienie można uznać to, że w momencie rozgrywania sparingu, z zespołem z Podkarpacia, ełkaesiacy trenowali z największym obciążeniem i zdecydowanie było to widać, w tym meczu. Piłkarze z al. Unii pokonali ekstraklasową Stal Mielec oraz drugoligowców – Znicz Pruszków oraz KKS Kalisz. Remisem zakończyło się spotkanie z ligowym rywalem – Koroną Kielce. Warto też wspomnieć, że łodzianie w każdym ze spotkań sparingowych trafiali do siatki, a w czterech z pięciu meczów, zdobywali przynajmniej dwa gole.

+ dziewięciu zawodników zdobywało bramki dla ŁKS

W letnim meczach kontrolnych ŁKS zdobył 11 bramek i aż dziewięciu zawodników spisywało się na listę strzelców. Najlepszymi strzelcami w pre-seasonie zostali Piotr Janczukowicz i Stipe Jurić, którzy strzelili po dwa gole. Do siatki trafiali też Pirulo, Javi Moreno, Maciej Wolski, Ricardo Guima, Adrian Klimczak, Michał Trąbka i Antonio Dominguez. Z takiego obrotu spraw bardzo zadowolony jest trener Kibu Vicuña, który w kilku wywiadach chwalił właśnie to, że wielu zawodników bierze na siebie odpowiedzialność za zdobywanie bramek. Miejmy nadzieję, że podobnie będzie w lidze i wszechstronność ełkaesiaków w ofensywie, przełoży się na regularnie punktowanie.

Minusy:

⛔ problem na pozycji numer sześć

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że najsłabiej obsadzoną pozycją w ŁKS-ie jest obecnie „szóstka” czyli defensywna pomoc. Na tej pozycji mogą grać Maksymilian Rozwandowicz, Jakub Tosik oraz Jan Kuźma. Podstawowym zawodnikiem będzie za pewne „Rozwan”, ale gracz ma za sobą średni okres przygotowawczy. Jan Kuźma pokazał się z niezłej strony, ale ostatnio miał problemy zdrowotne i nie wiadomo w jakiej będzie dyspozycji na starcie rozgrywek. Z kolei Tosik wydaje się być obecnie trzeci w hierarchii na tej pozycji i co ciekawe więcej czasu na murawie podczas pre-seasonu spędził na stoperze. Jeśli w pełni zdrów będzie Kuźma to niewykluczone, że to on będzie pierwszym wyborem na tej pozycji i będzie pełnił funkcję pierwszego młodzieżowca w zespole Kibu Vicuñi.

⛔ kontuzje 

W letnim okresie przygotowawczym ełkaesiaków nie oszczędzały kontuzje. Jeszcze przed startem przygotowań poważnej kontuzji doznał Kamil Dankowski, który w końcówce poprzedniego sezonu złapał wysoką formę. Przez cały cykl przedsezonowy indywidualnie pracował Samu Corrala – on będzie do dyspozycji sztabu dopiero we wrześniu lub nawet w październiku. W samym okresie przygotowawczym mniejsze lub większe kontuzje złapali Ricardinho, Dawid Arndt, Nacho Monsalve, Pirulo, Maciej Wolski, Jan Kuźma, Michał Kot i Ricardo Guima. Nie napawa to optymizmem, ale na szczęście udało się uniknąć jakichś poważniejszych urazów, oprócz wspomnianego Dankowskiego, którego zobaczymy na boisku dopiero w rundzie wiosennej.

⛔ stracony okres przygotowawczy przez Ricardinho

Najlepszy strzelec Łódzkiego Klubu Sportowego w 2021 roku nie zaliczy tego okresu przygotowawczego do udanych. Brazylijczyk nie wznowił od razu treningów z zespołem, tylko dołączył po kilku dniach dopiero, na obozie w Woli Chorzelowskiej. Przed sezonem 31-latek rozegrał tylko nieco ponad 80 minut. Biorąc pod uwagę to jak ważnym jest graczem dla zespołu – jest to problem. „Rico” wystąpił tylko przez 45 minut ze Stalą Rzeszów, 30 minut rozegrał też z KKS-em Kalisz oraz siedem minut z Koroną Kielce. Były gracz Lechii Gdańsk nie rozegrał ani minut na pozycji numer „dziewięć”, tylko był wystawiany w środku pola, tuż za napastnikiem. Niestety w sparingu z kielczanami doznał kontuzji kolana, która wyklucza go z gry na kilka tygodni i tym samym, w pierwszych kolejkach Kibu Vicuña nie będzie mógł na niego liczyć. Wszystko wskazuje na to, że nasz napastnik będzie dopiero do dyspozycji sztabu szkoleniowego pod koniec sierpnia.

⛔ stracony okres przygotowawczy przez Nacho

Hiszpański obrońca podobnie jak Ricardinho, grał bardzo mało w letnich sparingach. To pokłosie kontuzji mięśniowej, której nabawił się w pierwszym meczu kontrolnym ze Stalą Mielec. Nacho stracił trzy tygodnie okresu przygotowawczego, kiedy to musiał pracować indywidualnie. W ostatnim tygodniu pracował z zespołem, ale nie był jeszcze w stanie grać, przeciwko Zniczowi Pruszków. Wydaje się więc, że pewniakami do gry z GKS-em na środku obrony są Maciej Dąbrowski i Adam Marciniak.

⛔ deficyty przy obsadzie młodzieżowca 

W drużynie ŁKS-u nie ma obecnie żadnego pewniaka do gry w wyjściowym składzie, wśród młodzieżowców. Sztab szkoleniowy ma do wyboru, Mateusza Bąkowicza, Piotra Gryszkiewicza, Dawida Arndta oraz Jana Kuźmę. Z tym, że ci dwaj ostatnio mieli problemy zdrowotne. Problem z obsadą młodzieżowca rozwiązałby z pewnością Kelechukwu Ibe-Torti, który bardzo fajnie wyglądał w tym pre-seasonie, ale niestety wciąż nie otrzymał obywatelstwa i nie może spełniać tej funkcji. Wydaje się, że największe szanse na to, aby wyjść w pierwszej jedenastce w Tychach ma Piotr Gryszkiewicz. W dalszej części sezonu swoje okazje do gry powinni też dostać pozostali wyżej wymienieni zawodnicy.

Foto: ŁKS Łódź, Łukasz Żuchowski.