O rywalu… Sandecja Nowy Sącz
Jeszcze niedawno zespół ze strefy spadkowej, a dzisiaj straszak na czołówkę ligi. Sandecja Nowy Sącz w ostatnim czasie przeszła przez wiele zmian, które zbieramy w naszym standardowym raporcie z obozu najbliższego rywala.
Wydaje się, że Sandecja Nowy Sącz drugi poziom rozgrywek ma rozpracowany jak mało kto. Wszak „Sączersi” występują w 1 lidze przez niemalże 12 ostatnich sezonów z rzędu. Ekipa z Nowego Sącza wyłamała się z tej reguły raz – w sezonie 2017/18 Sandecja występowała w ekstraklasie, jednak boleśnie spadła z niej po zaledwie jednej kampanii.
Pierwszoligowa Sandecja w większości sezonów zajmowała miejsce w środku tabeli. Ot, ligowy średniak. Przez rozpoczęciem bieżących rozgrywek w Nowym Sączu mówiło się jednak po cichu o walce o baraże. W tym celu już latem rozpoczęło się zbrojenie. Do klubu dołączyli: Paweł Mandrysz, Tomasz Boczek, Dominik Budzyński, Artem Dudik, Daniel Dziwniel, Wojciech Kamiński oraz Rafael Victor.
W tym samym czasie ze sporą grupą piłkarzy Sandecji się pożegnano. Co dziwi nieco bardziej – niektórzy z nich byli podstawowymi zawodnikami w poprzednim sezonie. Z klubu odeszli więc: Grzegorz Baran, Krzysztof Baran, Daniel Bielica, Piotr Bryja, Bartłomiej Dudzic, Marcin Flis, Radosław Kanach, Mateusz Klichowicz, Dominik Kun, Konrad Kuzera, Szymon Kuźma, Karol Matras, Tadeusz Socha, Michał Szeliga, Dominik Urban, a także Sebastian Wąchała.
Aż tak głębokie zmiany kadrowe nie przyniosły „Sączersom” zamierzonych efektów. Po 13 kolejkach obecnego sezonu i zaledwie trzech remisach Sandecja okupowała dolne rejony tabeli. To przyczyniło się do zwolnienia Dariusza Banasika. Zastąpił go Dariusz Dudek. Efekt? Spośród czterech spotkań ligowych, które po tej zmianie zostały do zakończenia rundy Sandecja nie przegrała żadnego i powoli uciekała z dna tabeli.
W przerwie zimowej w Nowym Sączu postawiono na jedynie delikatne korekty personalne. Klub opuścili: Artem Dudik, Wojciech Kamiński, Maciej Korzym, Jakub Leśniak, Paweł Mandrysz, Kamil Palacz, a ich miejsce zajęli: Dawid Błanik, Maksymilian Dzięgiel, Armand Ella, Wojciech Hajda, Robert Prochownik, Sebastian Adamczyk.
To przyniosło zamierzony efekt. Od początku rundy wiosennej Sandecja rozegrała cztery mecze, wszystkie z czołówką ligi. Dwa z nich zremisowała – z Termaliką i Odrą Opole – a dwa wygrała – z GKS-em Tychy i Miedzią Legnica. Podopieczni trenera Dudka są więc pewnego rodzaju zmorą dla najlepszych pierwszoligowców.
Czy ŁKS podzieli los swoich poprzedników? A może „Rycerze Wiosny” przyłożą się do pierwszej porażki Sandecji od 14 listopada? Przekonamy się o tym już w sobotę po godzinie 13:00.