Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

Najlepsze i najgorsze momenty Łukasza Sekulskiego w ŁKS

Łukasz Sekulski podczas dwuipółletniego pobytu w ŁKS-ie miał różne momenty. Potrafił zdobywać bardzo ważne bramki, ale też pudłować w najprostszych sytuacjach. Po odejściu napastnika postanowiliśmy podsumować jego karierę w biało-czerwono-białych barwach.

Z czego zapamiętamy na alei Unii, Łukasza Sekulskiego? Na pewno więcej było tych lepszych momentów. Bramki wychowanka Stoczniowca Płock, na stadionie w Jastrzębiu dały upragniony powrót do elity, ale też „Sekul” miał kilka innych dobrych chwil – m.in. hat-trick z Sandecją czy dublet z Legią Warszawa w Ekstraklasie. W pamięci zostaną też te złe chwile, z poprzedniego sezonu oraz przegrane marzenia o powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej.

O to naszym zdaniem najlepsze i najgorsze momenty byłego już napastnika Łódzkiego Klubu Sportowego w koszulce z przeplatanką na piersi.

Najlepsze momenty Łukasza Sekulskiego w ŁKS:

16 marca 2019 – debiut i gol przeciwko Warcie Poznań

Po transferze do ŁKS-u, Sekulski nie mógł wystąpić w pierwszych dwóch kolejkach sezonu 2018/19 z powodu kontuzji. Szansę na zaprezentowanie się łódzkiej publiczności dostał w połowie marca 2019 roku, w starciu domowym z Wartą Poznań. Show w tamtym meczu skradł Lukáš Bielák, który odpalił pocisk z ponad 20 metrów i zdobył kapitalną bramkę. Jednak ten mecz pamiętamy też z debiutu „Sekula” w biało-czerwono-białych barwach oraz jego pierwszego gola. Łukasz z kilku metrów podwyższył stan rywalizacji na 3:0, po ładnej asyście Łukasza Piątka. 

4 maja 2019 – dublet na wagę awansu do Ekstraklasy z GKS-em 1962 Jastrzębie

Bramki zdobywane przez Sekulskiego w Jastrzębiu zostaną na lata w głowach kibiców ŁKS. 4 maja 2019 roku biało-czerwono-biali pokonali na wyjeździe GKS i zapewnili sobie awans do Ekstraklasy, po siedmiu latach tułaczki w niższych ligach. 30-latek najpierw najsprytniej zachował się w polu karnym, a potem po asyście Daniego Ramireza, podwyższył na 2:0. Dzięki jego bramkom Ekstraklasa wróciła do Łodzi. Nie wolno zapomnieć jeszcze o kilku poprzednich trafieniach napastnika, w drodze po awans. „Sekul” zdobywał bramki także, ze wspomnianą Wartą Poznań, Sandecją Nowy Sącz oraz Rakowem Częstochowa. 

27 lipca 2019 – pierwszy gol dla ŁKS-u w Ekstraklasie, przeciwko Cracovii

ŁKS wrócił w 2019 roku, do Ekstraklasy z dużymi nadziejami. Gracze z alei Unii w pierwszych dwóch kolejkach pokazali się z bardzo dobrej strony. Po bezbramkowym remisie z Lechią Gdańsk, podopieczni Kazimierza Moskala wybrali się na pierwszy wyjazd – do Krakowa na starcie z Cracovią. „Seki” już w 16. minucie gry zdobył pierwszą bramkę dla ŁKS-u, w najwyższej klasie rozgrywkowej od ponad siedmiu lat. Napastnik wykorzystał wyborną asystę Daniego Ramireza. Łodzianie wygrali tamten mecz 2:1 i niestety były to miłe złego początki. Jak się okazało było to jedyne zwycięstwo ełkaesiaków na wyjeździe w sezonie 2019/20.

25 sierpnia 2019 – dublet przeciwko Legii Warszawa

Jednym z najlepszych występów napastnika w barwach ŁKS było spotkanie z sierpnia 2019 roku. Łodzianie na własnym boisku podejmowali faworyzowaną Legię Warszawa. Już w 4. minucie Sekulski doprowadził kibiców na stadionie przy alei Unii Lubelskiej, w stan euforii. Snajper wykorzystał świetne dośrodkowanie Bryły i głową wpakował piłkę do siatki. Po upływie godziny gry, Łukasz trafił drugi raz do siatki – tym razem pewnie egzekwował rzut karny. Te dwa gole wbite ówczesnemu wicemistrzowi na nic się jednak zdały, bo Legia w drugiej połowie wrzuciła większy bieg i wygrała w Łodzi 3:2.

27 września 2020 – ustrzelony hat-trick w spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz

Prawdopodobnie ostatnim wyjątkowym momentem Sekulskiego w ŁKS było zdobycie trzech bramek, w starciu z Sandecją Nowy Sącz. „Sekul” rozpoczął sezon jako zmiennik Samuela Corrala i w wyjściowym składzie pojawił się po raz pierwszy w meczu piątej kolejki Fortuna 1. ligi, przeciwko „Sączersom”. Wielu kibiców było zaskoczonych tą decyzją Wojciecha Stawowego, bo bardzo dobry początek sezonu miał hiszpański napastnik. Łukasz odpłacił się szkoleniowcowi najlepiej jak tylko mógł. Sekulski ustrzelił hat-tricka czym na stałe wpisał się w historii klubu z alei Unii (56. hat-trick w barwach ŁKS). Ozdobą tego meczu było trafienie zawodnika bezpośrednio z rzutu wolnego.

4 czerwca 2021 – ostatni gol w biało-czerwono-białych barwach

Ostatnie trafienie w barwach ŁKS, Sekulski zanotował nieco ponad miesiąc temu. Były snajper Stali Stalowa Wola wykorzystał rzut karny w doliczonym czasie gry (99 minuta) z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. To spotkanie miało niesamowity przebieg i zakończyło się triumfem łodzian 3:2. Doświadczony napastnik udowodnił, że jest bardzo dobrym egzekutorem jedenastek. W swojej karierze zamienił na gole 16 z 18 wykonywanych rzutów karnych.

Najsłabsze momenty Łukasza Sekulskiego w ŁKS:

Ponad 10 miesięcy bez gola (31 sierpnia 2019 – 11 lipca 2020)

Po pierwszych siedmiu kolejkach sezonu 2019/20, napastnik ŁKS był w czołówce strzelców Ekstraklasy z czterema trafieniami na koncie. Gdy trafił do siatki po raz czwarty, w swoim rodzinnym Płocku (31 sierpnia 2019 roku) wydawało się, że biało-czerwono-biali mają skutecznego snajpera, którego bramki będą w stanie pomóc zespołowi w walce o utrzymanie, w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tak się niestety nie stało. Po trafieniu z Wisłą, Sekulski zaciął się na aż dziesięć miesięcy. Oczywiście w tym czasie liga była zawieszona przez pandemię, ale fakt, że 30-latek nie zdobył wówczas gola przez prawie rok jest zatrważający. Udało mu się przełamać dopiero w 35. kolejce – 11 lipca 2020 roku, pokonał bramkarza Arki Gdynia. Brak skutecznego napastnika (Sekulski, Corral, Kujawa i Wróbel zawodzili), w sezonie 2019/20 miał spory wpływ na to, że ŁKS pożegnał się z Ekstraklasą, we wstydliwym stylu.

20 lutego 2021 – mecz z GKS-em Tychy

W meczu przyjaźni Łukasz Sekulski wszedł na boisko w bardzo trudnej sytuacji. Na tablicy wyników było 3:0 dla GKS-u i wydawało się, że ten mecz jest już absolutnie nie do wyciągnięcia. Były napastnik Jagiellonii Białystok zmienił defensywnego pomocnika Jakuba Tosika. Chwilę po wejściu napastnik miał dwie doskonałe sytuacje do zdobycia gola (ciężko wyobrazić sobie lepsze) – jednak dwukrotnie uderzył w środek bramki i bardziej obił Konrada Jałochę niż bramkarz tyszan wybronił te strzały. Gdyby te sytuacje Sekulski zamienił na bramki to na 15 minut przed końcem byłoby 2:3 i sprawa końcowego wyniku byłaby otwarta. W ostatecznym rozrachunku porażka z GKS-em Tychy (ŁKS miał gorszy bezpośredni bilans) miała duży wpływ na to, że to GKS bił się o bezpośredni awans do ostatniej kolejki, a nie ŁKS. 

1 maja 2021 – mecz z Chrobrym Głogów 

Sekulski w meczu z Chrobrym Głogów pojawił się na placu gry w 67. minucie tuż po stracie gola na 0:1 – zmienił wówczas bezbarwnego Mikkela Rygaarda. Napastnik miał za zadanie odmienić losy meczu i trzeba powiedzieć, że okazje, aby to zrobić miał. Kilka minut po wejściu na murawę miał doskonałą okazję do zdobycia bramki, lecz źle trafił w piłkę i nawet nie dał bramkarzowi możliwości do wykazania się. Chwilę później nadarzyła się druga sytuacja – którą niestety napastnik zmarnował koncertowo. Po dośrodkowaniu Wolskiego spod linii bocznej, „Sekul” dostał kapitalną piłkę na głowę. Był idealnie ustawiony, ale uderzył tak niefortunnie, że piłka przeleciała minimalnie obok słupka. W doliczonym czasie gry Łukasz miał na nodze piłkę meczową – tutaj znów przegrał pojedynek z Leszczyńskim i ŁKS przegrał 0:1. Wydaje się, że ten właśnie mecz przelał czarę goryczy i już wtedy władze klubu planowały przyszłość drużyny bez „Sekula”. 

Bilans Sekulskiego w ŁKS:

Mecze: 64

Występy w pierwszym składzie: 27

Występy z ławki rezerwowych: 37

Gole: 20

Gole z rzutów karnych: 4

Niewykorzystane rzuty karne: 1

Asysty: 3

Minuty: 2786

Średnia minut na gola: 139 minut

Żółte kartki: 2

Czerwone kartki: 0

Dzięki Łukasz i do zobaczenia na piłkarskim szlaku!

Foto: ŁKS Łódź / Cyfrasport, Łukasz Żuchowski