Fortuna 1. LigaPiłka NożnaWypowiedzi

Marcin Węglewski: ŁKS ma bardzo duży potencjał ofensywny

Zawodników Łódzkiego Klubu Sportowego czekają dziś derby województwa łódzkiego z GKS-em Bełchatów. Przed meczem porozmawialiśmy z trenerem „Brunatnych” Marcinem Węglewskim, który opowiedział nam o sytuacji klubu z Bełchatowa oraz o najbliższym spotkaniu z biało-czerwono-białymi.

Środowe spotkanie jest określane mianem derbów regionu. Czy Pan traktuje to spotkanie jakoś inaczej czy podchodzi do niego jak do każdego innego spotkania?

Marcin Węglewski:  Każdy zespół w tej lidze trzeba szanować i do każdego spotkania podchodzić z pokorą. Natomiast mecze regionu można nazwać meczami derbowym, bo wyzwalają więcej emocji niż pozostałe spotkania. 

Cele ŁKS-u i GKS-u na ten sezon są odmienne. Czy to będzie szczególny smaczek urwać punkty zdecydowanemu faworytowi? 

– Nasze cele są inne przede wszystkim dlatego, że my borykamy się z dużymi problemami organizacyjnymi. Straciliśmy bardzo dużo zawodników, budowaliśmy kadrę na nowo i gra z minusowymi punktami spowodowała, że od samego początku mamy jeden jasny cel – utrzymać się w pierwszej lidze. 

Wracając do tych minusowych punktów. Czy przygotowanie zespołu, biorąc pod uwagę dwa minusowe punkty, a do tego niepewną kadrę było dla Pana ciężkim zadaniem przed obecnym sezonem?

– Zbudowanie drużyny było ciężkim zadaniem. Dlatego, że rozpoczęliśmy przygotowania 10 sierpnia, a 14 graliśmy już mecz pucharowy z Legią Warszawa. 13 sierpnia dostałem deklarację z miasta, że klub będzie wspomagany i że przystąpimy do rozgrywek. Mieliśmy dwa dni na to, żeby zbudować zespół, podpisać kontrakty oraz na to, aby zgłosić piłkarzy do systemu Extranet i zatwierdzić do meczu z Legią. Więc to był największym problem mój, klubu jak i również zawodników. Mieliśmy bardzo mało czasu na to, żeby przygotować się do meczu. Z każdym kolejnym tygodniem i z każdym kolejnym meczem  drużyna zaczyna się docierać.

Ostatecznie udało się podpisać kilku zawodników. Na tą chwilę drużyna wygląda dosyć solidnie. Czy ma Pan zapewnienia od włodarzy klubu i miasta, że ten status da się utrzymać do końca sezonu i zespół dogra ten sezon do końca?

– Zapewnienia?. Na początku sierpnia w szatni pojawił się wiceprezydent Bełchatowa. Długo rozmawialiśmy o sytuacji naszego klubu. Po tych rozmowach byliśmy bardzo zbudowani i liczymy na to, że wszystko się ułoży i GKS Bełchatów będzie mógł funkcjonować normalnie na tym poziomie rozgrywkowym. 

fot. Paweł Piotrowski (400mm.pl)

Pomimo ciężkiego początku sezonu, u siebie wyglądacie bardzo solidnie. Czy na mecz z ŁKS-em będzie specjalnie dobrana taktyka  – czekamy na faworyta i atakujemy z kontry czy idziemy na wymianę ciosów? 

– Wszyscy trenerzy mają podobny plan – chcą wygrać mecz. O taktyce możemy rozmawiać i możemy powiedzieć wiele, a tak naprawdę boisko zweryfikuje co się wydarzy. Czy uda nam się strzelić bramkę? Czy ją stracimy? Jak będziemy reagować na sytuacje boiskowe? Po spotkaniu będę mądrzejszy i wtedy powiem czy taktyka na ten mecz zdała egzamin. 

Biorąc pod uwagę obecną postawę ŁKS-u jak trener ocenia tą ekipę na początku sezonu?

– Nie mógłbym inaczej ocenić tego zespołu jak bardzo dobrze. Mają 15 punktów, dwie bramki stracone. ŁKS ma bardzo duży potencjał ofensywny. Nie mamy tyle automatyzmów, które w grze posiada ŁKS. Myślę, że w pierwszej lidze jest to najlepsza personalnie drużyna. 

Po spotkaniu z ŁKS-em, Pańską drużynę czekają teoretycznie „łatwiejsze” mecze choćby patrząc na układ tabeli. Jaki cel stawia sobie trener na najbliższe tygodnie?

– W pierwszej lidze nie ma łatwych meczów. Chciałbym, zakończyć jesień z takim dorobkiem punktowym, żeby spokojnie przygotować się zimą do rundy wiosennej. 

Z trenerem Marcinem Węglewskim rozmawiał Piotrek. 

Foto główne: Adrian Mielczarski