Marcin Pogorzała: To dla mnie zaszczyt, że poprowadzę drużynę w meczu otwarcia Stadionu Króla

Już jutro wyczekiwane latami huczne otwarcie stadionu im. Władysława Króla. Łódzki Klub Sportowy zmierzy się z Chrobrym Głogów, o którym trener ełkaesiaków, Marcin Pogorzała, powiedział m.in, że zespół ten cechuje solidność i stabilizacja. Szkoleniowiec łodzian podkreślał także wagę jutrzejszego spotkania, ze względu na jego historyczny wymiar.

O rywalu:

– Taka solidność, tak bym określił. Zespół, którego skład nie zmienia się na przestrzeni ostatnich miesięcy, czy nawet względem poprzedniego sezonu, trzon tego zespołu jest zachowany. Nas zawsze interesuje struktura, w jakiej rozgrywają akcje, czy bronią i tutaj jest to najczęściej klasyczne 4-4-2 – w ataku i obronie. To są rzeczy, które nas interesują z punktu widzenia organizacji naszej gry. Plus to, że mają w swoich szeregach indywidualności, które potrafią decydować o losach meczu i na nie musimy być przygotowani.

O pierwszym meczu od lat, kiedy drużyna będzie wspierana przez cztery wypełnione po brzegi trybuny:

– Zdecydowanie, liczę na to, że te trybuny nas poniosą do zwycięstwa. Wiemy, że przyjdzie bardzo dużo kibiców i rozmawiamy o tym z zespołem, że to jest coś, co musimy umieć wykorzystać. Jak do tej pory te wyniki na własnym stadionie nie były takie, jakich byśmy oczekiwali, czy w drużynie, czy w klubie, czy jeżeli chodzi o kibiców. Chcielibyśmy, żeby to był nowy początek, że nasz dom będzie miejscem, w którym my będziemy się czuli dobrze i pewnie, a przeciwnicy wręcz przeciwnie.

O presji związanej z rozgrywaniem kluczowych meczów dla całego sezonu:

– Tyle razy powtarzałem, że to już jest taki moment sezonu, że każdy mecz jest nieco inny, niż na przykład na jesieni, gdzie jakaś strata punktowa jeszcze była w założeniu do odrobienia. Dzisiaj każda strata punktów boli mocniej, bo patrzysz w tabelę i widzisz, jak to wygląda. Nie mówię, że na nas to nie wpływa, ale na koniec my po prostu skupiamy się na tym, że przed nami jest najważniejszy mecz, z wielu powodów, i po prostu chcemy go wygrać. To jest mecz z bezpośrednim rywalem, zespołem, który jest obok nas w tabeli i jest to mecz otwarcia naszego stadionu. To są wszystko powody, dla których zrobimy wszystko, żeby ten mecz wygrać, a co będzie w kolejnych meczach, będziemy zastanawiać się w kolejnych dniach.

O wielu zawodnikach zagrożonych pauzą za żółte kartki:

– Jest kilku zawodników zagrożonych, ale to nie jest coś co determinuje nasze wybory personalne, czy będzie wpływało jakkolwiek na zachowania zawodników. Dla nas najważniejszy jest mecz z Chrobrym, na tym się skupiamy. Mamy szeroką kadrę – większość zawodników jest zdrowa i gotowa do gry, albo to już jest kwestia dni, że to się wydarzy. Są tacy, którzy czekają na swoją szansę w kolejnych meczach i jeżeli któryś z zawodników wypadnie za kartki, to jestem przekonany, że na jego miejsce wskoczy ktoś kto będzie do gry gotowy i będzie chciał pokazać coś pozytywnego. Wiemy o tym zagrożeniu, ale nie skupiamy się na tym zbyt mocno. 

O stanie zdrowia Klimczaka:

– Klima jest już praktycznie zdrowy, ten tydzień był już takim, w którym pracował na pełnych obciążeniach, więc rozpatruję go do składu w tym meczu.

O byciu trenerem, za którego kadencji dojdzie do otwarcia Stadionu Króla:

– To przede wszystkim jest zaszczyt i wiem, że każdy z trenerów, którzy byli na moim miejscu wcześniej, dołożyli cegiełkę do tego, że ten stadion powstaje i drużyna wygląda, jak wygląda. Ja mogę się tylko cieszyć, że to mi będzie dane poprowadzić pierwszy mecz na nowym stadionie. To nie jest coś co mnie paraliżuje, bo po prostu zawsze tutaj, przy jednej, czy, jak mogę sobie wyobrazić, przy czterech trybunach, przyjemnie jest prowadzić zespół przy takiej publiczności i takich kibicach. 

Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport