Fortuna 1. LigaPiłka NożnaWypowiedzi

Łukasz Sekulski: Jedziemy do Jastrzębia po trzy punkty

Łukasz Sekulski ma bardzo dobre wspomnienia z Jastrzębia. W 2019 roku napastnik strzelił GKS-owi dwa gole, dzięki czemu łodzianie awansowali do elity. Przed sobotnim spotkaniem 30-latek zabrał głos na łamach oficjalnej telewizji klubowej. 

O sobotnim spotkaniu

– Miejmy nadzieję, że tak samo jak ostatnim razem, wizyta w Jastrzębiu da nam ważne trzy punkty. Idziemy w dobrą stronę i jedziemy tam na pewno po trzy punkty. Jeśli będzie okazja to postaram się wpisać na listę strzelców, bo napastników rozlicza się z bramek. Jestem głodny gry i chcę te bramki zdobywać. Tego sobie życzę, ale najważniejsze są trzy punkty dla ŁKS-u. 

O GKS-ie Jastrzębie

– Teraz sytuacja GKS-u wygląda lepiej jeśli chodzi o wyniki, bo zaczęli punktować. Początek mieli bardzo zły, więc na pewno będą chcieli się przełamać u siebie, a my będziemy koncentrować się na swojej grze i własnych zadaniach, które dostaniemy. W dobrym stylu będziemy chcieli zwyciężyć i przywieźć do Łodzi komplet punktów. 

O Lukasie Bielaku

– Lukas to bardzo barwna postać. Gdy słyszę jego imię i nazwisko to od razu mam uśmiech na twarzy, bo z nim w szatni i z jego poczuciem humoru nie dało się nudzić. Bardzo miło będzie zbić koronawirusowego żółwika przed meczem. 

O codziennej pracy 

– Od dłuższego czasu ciężko trenujemy i nie ma taryfy ulgowej, ale skoro są takie wyniki to nie mamy podstaw do narzekania. Nie ma żadnych niepewności w głowie, bo potem jest z czego czerpać i jest paliwo na boisku. Oby tak dalej. 

O sytuacji w tabeli

– Po meczu rozmawialiśmy w szatni i mówiliśmy sobie, że w normalnych realiach tracąc tylko dwa oczka na wszystkie możliwe zdobyte, nie mamy jakiejś ogromnej przewagi. Nadal trzeba być czujnym i budować sobie krok po kroku. Nie ma co ukrywać, że jak dołożymy sobie jeszcze kilka tych zwycięstw do końca sezonu to w pewnym momencie musi się ta przewaga wyklarować. Ale nie ma co wybiegać tak daleko w przyszłość, bo można dostać niejednego pstryczka w nos. Ta liga jest nieobliczalna i trzeba patrzeć tylko na najbliższy mecz, na najbliższego rywala i na tym się koncentrować. Zawsze gdy są zwycięstwa to podchodzi się w cudzysłowie lżej do pracy, w lepszej atmosferze. Najważniejsze żebyśmy w tych czasach dotrwali przy zdrowiu i drużyny przeciwne też. Wtedy będzie wszystko dobrze. 

Foto: ŁKS Łódź / Cyfrasport