Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

Łódzki walec jedzie dalej! GKS – ŁKS 1:3

Choć piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego pierwszy raz w tym sezonie zostali zmuszeni do odrabiania strat, to udźwignęli ciężar spotkania i pewnie ograli GKS Bełchatów. Oba zespoły stworzyły w środowy wieczór prawdziwe piłkarskie święto, które mogło być wizytówką 1 ligi.

Jak mawia stare piłkarskie porzekadło „zwycięskiego składu się nie zmienia”. Z tego samego założenia wyszedł trener Wojciech Stawowy, który na środowe derby województwa łódzkiego desygnował identyczną jedenastkę, do tej która trzy dni wcześniej rozpoczęła mecz z Sandecją.

Deszczowa aura unosząca się ego wieczora nad stadionem w Bełchatowie nie ułatwiała gry w piłkę. Z tego też powodu początek spotkania był dość wyrównany. Optycznie więcej z gry mieli gospodarze, którzy byli w stanie oddawać strzały na bramkę ŁKS-u.

Bełchatowianie optyczną przewagę byli w stanie zamienić w realne zagrożenie. Już w 10 minucie gry, Maciej Dąbrowski popełnił karygodny błąd w polu karnym i kiksując nabił piłką Patryka Makucha. Rotacja futbolówki okazała się być na tyle dobra, że ta przelobowała Arkadiusza Malarza.

Sześć minut później Ełkaesiacy zdołali odrobić straty. Po oblężeniu bramki GKS-u strzał w jej światło oddał Piotr Gryszkiewicz. Tor lotu piłki zmienił po drodze Łukasz Sekulski i to właśnie on doprowadził do remisu.

Z każdą kolejną akcją środowe spotkanie jedynie się rozkręcało. Obie ekipy tworzyły sobie dogodne sytuacje, jednak to ŁKS wyprowadził kolejny celny cios. Błąd bramkarza GKS-u wykorzystał Piotr Gryszkiewicz, który zagrał piłkę do pustej bramki wprost pod nogi Pirulo. Hiszpan wbił ją jedynie do bramki i wyprowadził ŁKS na prowadzenie!

Na minutę przed zakończeniem regulaminowego czasu pierwszej połowy prowadzenie Ełkaesiaków podwyższył ten, których ich na nie wyprowadził – Pirulo. Hiszpański pomocnik dopadł do odbitej piłki i sprytnym lobem pokonał Lenarcika. 1:3!

Od rozpoczęcia drugiej części gry, oba zespoły dość solidarnie dążyły do zdobycia kolejnych bramek. Sporo pracy miał zarówno Malarz, jak i Lenarcik, jednak żaden z nich nie dał się zaskoczyć w pierwszych fragmentach.

W 66 minucie gry GKS stanął przed szansą na bramkę kontaktową. Po zagraniu ręką w polu karnym jednego z Ełkaesiaków, sędzia Krztoń wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł Gancarczyk, jednak znacznie się pomylił i posłał ją ponad bramką Malarza.

Dalsze fragmenty drugiej części gry obfitowały w sytuacje bramkowe. Egzekutorom obu drużyn brakowało jednak nieco celności, przez co końcowy wynik nie uległ już zmianie.

Następne spotkanie Ełkaesiacy rozegrają już w niedzielę, kiedy na własnym stadionie podejmą Resovię Rzeszów.

GKS Bełchatów – ŁKS Łódź 1:3 (1:3)
Bramki: Makuch 10′ – Sekulski 16′, Pirulo 27′; 44′

GKS Bełchatów: Lenarcik (K) – Sierczyński, Michalski, Najemski, Szymorek – Gancarczyk, Makuch, Pawlik (74′ Zdybowicz) – Wroński (61′ Flaszka), Elzenchart (46′ Łapiński), Hilbrycht (46′ Winsztal)

ŁKS Łódź: Malarz (K) – Wolski, Dąbrowski, Sobociński, Klimczak (61′ Dankowski)- Rozwandowicz, Dominguez (70′ Nawotka), Gryszkiewicz (61′ Sajdak) – Pirulo (86′ Kelechukwu), Trąbka, Sekulski (61′ Corral)

fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport