Piłka Nożna

ŁKS w Side. Grać szybciej, strzelać precyzyjniej.

Za „Rycerzami Wiosny” kolejny dzień zgrupowania w Side. Biało-czerwono-biali w piątek przygotowywali się do weekendowych sparingów. Czas na treningach upłynął im więc pod znakiem pracy nad schematami taktycznymi, a także poprawą wykończenia sytuacji bramkowych.

Jutro ełkaesiacy w ramach kolejnego meczu kontrolnego zmierzą się z kazachskim FK Atyrau, zaś w niedzielę z rumuńskim CSC 1599 Selimbar. Sztab szkoleniowy postanowił położyć dziś więc nacisk na przygotowanie swoich podopiecznych na te spotkania.

W ramach rozgrzewki przed porannym treningiem piłkarze zmierzyli się między sobą w grze w „główki”. Ostatecznym przegranym tej rywalizacji okazał się Maciej Radaszkiewicz, którego tego dnia śledziła kamera ŁKS TV. Napastnik w ramach „kary” stanął w bramce i zmierzył się z dwudziestoma piłkami wystrzelonymi w jego kierunku, w tym samym czasie.

Same zajęcia poświęcone były m.in pracy nad poruszaniem się piłkarzy na boisku w trakcie meczu – często podkreślane przez trenera Vicuñę przejście z obrony do ataku. Ełkaesiacy rozegrali także wewnętrzną gierkę, w trakcie której doskonalili taktykę meczową. Hiszpański szkoleniowiec wielokrotnie przerywał grę, aby wyjaśniać zawodnikom, które elementy należy poprawić, a które idą im dobrze. – O to chodzi panowie, ale musimy robić to szybciej. Ciągle szybciej! Gaz Rico, gaz Javi… – podpowiadał opiekun biało-czerwono-białych.

Pogoda w Turcji w końcu się poprawiła, więc w trakcie krótkiego czasu wolnego zawodnicy mogli cieszyć się możliwością opuszczenia hotelu, choć niektórzy wybrali odpoczynek przy tenisie stołowym bądź dyskusje przy kawie w hotelowym lobby.

Kolejne zajęcia wymagały podzielenia drużyny na dwie grupy. Pierwsza z nich, pod przewodnictwem Marka Jędrzejewskiego wyruszyła na promenadę. Do drugiej zaś zostali włączeni zawodnicy bardziej usposobieni ofensywnie (choć znaleźli się tam również Adrian Klimczak oraz Mateusz Bąkowicz) oraz bramkarze. Ta grupa wróciła na boisko, aby wziąć udział w treningu strzeleckim. Napastnicy uderzali z dystansu lub wykańczali akcje rozgrywane przez skrzydłowych. Efekt zajęć był dość pozytywny, więc pozostaje mieć nadzieję, że taka forma zostanie przez snajperów ŁKS-u utrzymana. Na szczególną uwagę zasłużył Samu Corral, który trafiał prawie że każdą piłkę.

Wieczorem zespół weźmie udział w odprawie przed meczem z FK Atyrau. Pierwszy gwizdek sparingu wybrzmi w sobotę, o godzinie 14:00.

Fot. ŁKS Łódź