Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

ŁKS gra, Korona strzela gole… Korona – ŁKS 1:0

Długo wydawało się, że piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego w starciu z liderem Fortuna 1. Ligi nie będą mieli większych problemów ze zwycięstwem. Później okazało się, że tego wieczora wykończenie akcji nie było najmocniejszą stroną „Rycerzy Wiosny”, którzy po jednej bramce rywali przegrali 0:1.

Tuż po pierwszym gwizdku sędziego do śmielszych ataków rzucili się „Rycerze Wiosny”. Ełkaesiacy stłamsili swoich rywali, w pierwszych minutach trzymając ich jedynie w polu karnym. Pierwszą groźną akcję rozprowadzili jednak gospodarze. Szybki kontratak prawym skrzydłem zakończył się wyłożeniem piłki Łukaszowi Sierpinie, jednak na całe szczęcie zawodnik Korony ją wysoko ponad bramką.

W dalszych fragmentach pierwszej połowy biało-czerwono-biali wciąż spychali swoich rywali do defensywy. Korona była jednak w stanie pojedynczymi zrywami stworzyć zagrożenie pod bramką Marka Kozioła. Po jednym z takich wypadów ełkaesiaków przed utratą bramki uratował jedynie słupek bramki.

Po około 20 minutach gry mecz zaczął bardziej niż punktowanie rywala w klinczu, przypominać otwartą wymianę ciosów. Swoje okazje mieli łodzianie, ale nie pozostawali im dłużni gospodarze.

Swoją najlepszą okazję strzelecką łodzianie wykreowali w 38 minucie gry. Po kontrataku piłka trafiła pod nogi Javiego Moreno, którzy strzałem obił słupek. Dobitka Maksymiliana Rozwandowicza została sparowana przed Konrada Forenca na rzut rożny, po którym szczęścia z bliskiej odległości szukał Jan Sobociński. Ponownie jednak zwycięską ręką wyszedł bramkarz gospodarzy.

Pierwsza część gry obfitowała więc w sytuacje strzeleckie, jednak nie przyniosła bramek.

W pierwszych fragmentach drugiej połowy również mogliśmy oglądać niezwykle wyrównany mecz. W 50 minucie przed szansą na strzelenie bramki stanął Maciej Wolski, jednak strzał skrzydłowego „Rycerzy Wiosny” zatrzymał Forenc.

Po godzinie gry przed kolejną dogodną sytuacją stanął Pirulo. Hiszpan podholował piłkę przez pół boiska, wyłożył obrońcę, żeby w decydującej fazie akcji huknąć wprost w Forenca.

Przez długi czas wydawało się, że jeżeli wynik w sobotnim meczu ma się otworzyć, to uczynią to ełkaesiacy. Nic bardziej mylnego. W 73 minucie Grzegorz Szymusik oddał strzał z pola karnego, piłka poleciała na słupek i odbiła się od pleców Marka Kozioła, po czym ten sam zawodnik wpakował ją do siatki.

Do zakończenia meczu biało-czerwono-biali bili głową w mur, usilnie próbując strzelić bramkę. Spełzło jednak jedynie na próbach, przez co finalnie lider Fortuna 1. Ligi zainkasował kolejny w tym sezonie komplet punktów.

Korona Kielce – ŁKS Łódź 1:0 (0:0)
Bramki: Szymusik 73′

Korona Kielce: Forenc – Malarczyk, Podgórski, Łukowski (76′ Petrović), Frączczak (89′ Lewandowski), Kiełb (69′ Danek), Sierpnia, Szpakowski, Olivieria, Szymusik, Zebić

ŁKS Łódź: Kozioł – Bąkowicz, Sobociński, Marciniak, Szeliga (78′ Klimczak) – Rozwandowicz (87′ Tosik), Pirulo, Trąbka (87′ Janczukowicz) – Wolski (78′ Rygaard), Javi, Jurić

fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport