Fortuna 1. LigaPiłka NożnaTransfery

ŁKS chce stawiać na młodych bramkarzy. Co z przyszłością Marka Kozioła?

Sztab szkoleniowy biało-czerwono-białych zamierza stawiać od nowego sezonu na młodszych bramkarzy. W klubie bardzo wierzą w Dawida Arndta i Aleksandra Bobka, co może spowodować, że Łódź opuści dotychczasowym numer jeden w bramce ełkaesiaków – Marek Kozioł.

Czas na młodzież?

W poprzednim sezonie Marek Kozioł był jednym z najlepszych zawodników ŁKS. 34-latek w 29 meczach ligowych, zachował 12 czystych kont i wiele razy ratował swoich kolegów z poważnych opresji. Wiele wskazuje na to, że doświadczony bramkarz nie będzie w nowym sezonie występował w wyjściowym składzie. Dyrektor sportowy ŁKS, Janusz Dziedzic w rozmowie z ŁKSFANS, stwierdził, że nie jest to spowodowane formą byłego gracza Korony Kielce, a chęcią postawienia na młodych utalentowanych graczy – Dawida Arndta i Aleksandra Bobka, oraz względami ekonomiczonymi.

Kontrakt Kozioła z ŁKS wygasa po zakończeniu sezonu 2022/23 i być może do końca okienka transferowego golkiper zmieni pracodawcę. Żeby tak się stało, łodzianie muszą otrzymać ofertę transferową za wychowanka Sandecji Nowy Sącz. Marek Kozioł ma w Łodzi jeden z wyższych kontraktów i jego odejście mogłoby pomóc klubowi w poprawie sytuacji finansowej.

  • Sytuacja jest jasna. Ja osobiście do Marka nie mam żadnych obiekcji po poprzednim sezonie, jeżeli chodzi o jego formę sportową czy zaangażowanie, to jest profesjonalista. Natomiast mamy w klubie bardzo utalentowanych dwóch młodych bramkarzy – Arndta i Bobka, który jest reprezentantem Polski, więc biorąc pod uwagę naszą sytuację i kadrową i ekonomiczną, uznaliśmy że będziemy szli w kierunku młodzieży. Zobaczymy jak sytuacja się potoczy. Marek ma jeszcze kontrakt, natomiast to jest chłopak, który jest profesjonalistą. Porozmawialiśmy, przedstawiłem mu optykę klubu jak ma to wyglądać i zobaczymy co tutaj w trakcie okienka się wydarzy – stwierdził Janusz Dziedzic.

Słuszna decyzja?

O tym czy taka decyzja klubu jest słuszna można by rozmawiać godzinami. Marek Kozioł dawał w poprzednim sezonie pewność w bramce i był jednym z najlepszych, jak nie najlepszym golkiperem od czasu odbudowy klubu.

Dawid Arndt i Aleksander Bobek obecnie nie prezentują poziomu swojego doświadczonego kolegi, ale postawienie na któregoś z nich od początku sezonu, może mieć dla klubu inne korzyści. Kozioł jest już wiekowym graczem i nie ma potencjału sprzedażowego. Z kolei duet młodych golkiperów takowy posiada i promocja jednego z nich w wyjściowym składzie, powinna mieć w przyszłości korzyści finansowe (ewentualny transfer).

Przyszły sezon ma być przejściowym dla klubu z alei Unii i osoby decyzyjne w ŁKS-ie uznały, że to może być dobra okazja do wymiany pokoleniowej na pozycji bramkarza. Na pierwszy rzut oka wygląda to na spadek jakości w bramce, ale być może ta decyzja się obroni.

Nie było mowy o wypożyczeniu Bobka. Klub chce powalczyć w Pro Junior System?

Jedynym z graczy, który rywalizują o miejsce w bramce ełkaesiaków jest Aleksander Bobek. 18-latek w minionym sezonie występował w trzecioligowych rezerwach i rozegrał 15 spotkań. Zanotował trzy czyste konta i 20 razy musiał wyciągać piłkę z siatki.

W ostatnich dniach pojawiły się informacje o możliwości wypożyczenia golkipera do II ligi, ale Janusz Dziedzic stanowczo zaprzeczył tym doniesieniom.

  • Nic takiego nie miało miejsca, pierwszy raz słyszę takie głosy. Ja osobiście wierzę w Olka i jak widzę jak pracują na obozie razem z Dawidem, to naprawdę do niczego nie można się przyczepić jeżeli chodzi o ich zaangażowanie i pracę – wyjaśnił Dziedzic.

Postawienie na Aleksandra Bobka może być ważne dla klubu, jeszcze z innego aspektu. 18-latek jako wychowanek punktuje w Pro Junior System podwójnie i gdyby regularnie występował w I lidze to ŁKS zwiększyłby swoje szanse na sporą nagrodę pieniężną w tym systemie.

Jednak gra wychowanka ŁKS w wyjściowym składzie w nowym sezonie jest mało prawdopodobna. Jeśli z klubu odejdzie Marek Kozioł – to wydaje się, że Dawid Arndt będzie pierwszym wyborem w bramce biało-czerwono-białych.

Foto: ŁKS Łódź / Cyfrasport