Piłka NożnaWypowiedzi

Kibu Vicuña: Musimy popracować nad grą defensywną

Sobotni mecz kontrolny z Koroną Kielce ŁKS ostatecznie zakończył remisem 2-2. W pomeczowym wywiadzie trener Vicuña pochwalił swoich zawodników za dobrą grę w ofensywie, jednak podkreślił, że wciąż muszą dużo pracować nad poprawą gry w defensywie.

O meczu:

– Dla mnie spotkanie było pozytywne. Zawodnicy grali po 60/75 minut, tak jak było zaplanowane. Najgorsze były kontuzje, np. uraz Dawida Arndta w pierwszej połowie, który planowo miał zagrać 75 minut i Marek 65. Potem kontuzja Ricardinho, który na boisku spędził tylko 10 minut oraz następnie uraz Janka Kuźmy, to były najgorsze elementy spotkania. Jeśli chodzi o mecz w kontekście taktycznym był bardzo fajny. Graliśmy z dobrym przeciwnikiem, to był dobry mecz kontrolny. Teraz przeanalizujemy nasze błędy i będziemy nad nimi pracować w przyszłym tygodniu, aby być lepszymi. 

O rozegraniu 135 minut zamiast standardowych 90:

– To prawda, będziemy mieć więcej materiału do analizy. Widać było, że w ciągu ostatnich 20/25 minut to tempo spotkania spadło, nie było ono już za dobre. 110 minut było dobrze rozegrane, w końcówce spotkania faktycznie poziom trochę spadł. Ale tak jest, jesteśmy teraz w trakcie okresu przygotowawczego i takie dłuższe spotkanie to właśnie także więcej materiału do przeanalizowania dla sztabu. 

O tym, z których elementów spotkania trener jest zadowolony, a z których nie:

– Chyba jestem zadowolony z otwarcia gry, zespół dobrze pracował, zarówno w rotacji, jak i budowaniu akcji ofensywnych, aczkolwiek zabrakło trochę finalizacji, ale to jest najtrudniejszy element w piłce nożnej. Kreowaliśmy sytuacje, rywale również, ale dla mnie to był fajny mecz. Każdy element możemy poprawić, również w fazach ofensywnych, ale chyba musimy popracować nad fazą defensywną, na przejściu z ataku do obrony. Na przykład druga bramka stracona przez nas – Korona grała długą piłkę, wygraliśmy pierwszą piłkę, ale środek pola nie wrócił dostatecznie szybko i była dziura w tej strefie.

Fot. Łukasz Żuchowski

O słabszej końcówce spotkania:

Przede wszystkim trzeba pamiętać, że graliśmy również w środę, więc były tylko 2 dni pomiędzy spotkaniami. Gra w takich warunkach pogodowych nie jest łatwa – podczas meczu z KKS-em było gorąco i dzisiaj też, piłkarze grali 60/75 minut i chyba to spotkanie kosztowało ich trochę zdrowia.  

O tym czy głównym założeniem sparingu było przetestowanie wszystkich dostępnych zawodników:

– Tak, nie tylko zawodników, ale całą drużynę – jak chcemy bronić, atakować, przechodzić z ataku do obrony i z obrony do ataku. Chcieliśmy sprawdzić wszystko i zrobić krok dalej. Piłkarze grają coraz więcej czasu, teraz będziemy mieć czysty tydzień i od poniedziałku do piątku będziemy trenować, potem będziemy mieć sparing. Chcemy, żeby zawodnicy grali już wtedy po 75/90 minut i powoli przygotować się na pierwszy mecz ligowy.

O tym czy w sparingu ze Zniczem od początku zagra podstawowy skład, który wyjdzie na mecz z GKS-em:

– Zobaczymy. Podczas okresu przygotowawczego możemy testować różne rzeczy, np. taktyczne warianty. Bardziej teraz chcemy przygotować wymiar taktyczny, czyli jak będziemy grać. Potem, kiedy będziemy blisko pierwszego spotkania ligowego będziemy przygotowywać się także w wymiarze strategicznym – jak chcemy grać przeciwko Tychom. Ale na razie jesteśmy jeszcze skoncentrowani na naszej grze.

Fot. Łukasz Żuchowski

O dużej wymienności pozycji między zawodnikami:

– Nie powiem, że jest to chaotyczne. W piłce nożnej jedną rzeczą jest rotacja, a inną chaos. Nie ma chaosu, kiedy wymiana pozycji między zawodnikami jest zorganizowana i tak było w tym przypadku. Guima grał jako „szóstka” i jako „ósemka”, nie grał na skrzydle. Czasami zdarzały się takie momenty, ale to jest rotacja, utrudnia to grę przeciwnikowi. Oskar Koprowski grał na lewej obronie i jako „szóstka”, czyli pozycje, na których normalnie gra.

O dużym posiadaniu piłki, które mogło nie wpływać na większą ilość akcji ofensywnych:

– Ile mieliśmy sytuacji bramkowych? Osiem, dziewięć, dziesięć? Na jeden mecz to normalne. Też zgadzam się, dopiero zaczynamy, jesteśmy razem trzy tygodnie. Jeśli chodzi o grę najtrudniejszym jest wykreować sytuacje bramkowe. Pracujemy nad tym – nad otwarciem, nad budowaniem i też nad finalizacją. Oczywiście, to jest najtrudniejsze i będziemy pracować dalej. Ale jestem zadowolony z tego, że sytuacje bramkowe mają różni piłkarze. Dzisiaj bramki strzelili Antonio i Wolak, w ostatnim meczu z KKS-em Kalisz strzelili Pirulo, Trąbi i Janczukowicz, Jurić strzelił ze Stalą Rzeszów, Javi i Janczukowicz ze Stalą Mielec. Mamy innych piłkarzy, którzy trafiają do bramki i to jest bardzo ważne dla naszej gry.

Fot. Łukasz Żuchowski