Piłka Nożna

Kibu Vicuña: ŁKS musi być faworytem w każdym meczu

Przed wyjazdowym spotkaniem z Miedzią Legnica w ogniu pytań dziennikarzy stanął trener Kibu Vicuña. Oprócz rozmowy o przyszłym rywalu trener musiał także wrócić do porażki z Resovią, odpowiadając na pytania dotyczące defensywy zespołu oraz traconych bramek.

O dłuższej odprawie po Resovii i oddzieleniu tamtej porażki grubą kreską:

– Tak, odprawa była dłuższa dlatego, że było więcej rzeczy do poprawienia. Przeprowadziliśmy normalną analizę wideo i trenowaliśmy to co możemy poprawić, taktycznie i strategicznie, jeśli chodzi o jutrzejszy mecz z Miedzią Legnica

O trudnym spotkaniu z Miedzią:

– Nie ma łatwych spotkań, nie tylko w I Lidze czy Ekstraklasie, w każdej lidze. Przeciwnik trenuje, też analizuje, grasz przeciwko rywalowi, który również się przygotowuje do spotkania. Miedź Legnica jest drużyną, która zaczęła bardzo dobrze i jest to dla nas wyzwaniem.

O jednowymiarowej grze:

– Nie zagraliśmy dobrze poprzedniego spotkania, przegraliśmy je, ale mam nadzieję, że to był wypadek. Nie wszystko było złe w tym meczu, zaczęliśmy dobrze. Potem po pierwszej, a przede wszystkim drugiej bramce oni byli lepsi niż my, ale to był jeden mecz. Błędy indywidualne zawsze są i zawsze będą, ale nie chodzi tylko o błędy przy bramkach. Mówiłem po meczu, że przegraliśmy dużo pojedynków indywidualnych, to był nasz wielki problem.

O młodzieżowcach, którzy pojadą do Legnicy

– Zobaczymy, jeszcze mamy trening. Najprawdopodobniej Mieszko Lorenc, Dawid Arndt, Piotr Gryszkiewicz i Kelechukwu.

O taktyce na Miedź grającą trójką stoperów i wykorzystywaniu przestrzeni na skrzydłach:

– Inaczej ich ustawienie wygląda w fazie ofensywnej i defensywnej. W ofensywie grają 1-3-4-3, ale w defensywie już jest to 1-5-4-1. Ta sama struktura, jak Stomil Olsztyn – inni piłkarze, inny styl, ale ta sama struktura. Są rzeczy, które trenowaliśmy i trenujemy w wymiarze strategicznym, czyli jak chcemy grać, kiedy nie mamy piłki, jak chcemy bronić i kiedy mamy piłkę jak chcemy atakować.

O bramkach traconych przez ŁKS w podobny sposób – brak pressingu przed polem karnym i błędy w kryciu strefowym:

– Na wszystko zwracamy uwagę, analizujemy, a następnie trenujemy na podstawie tego. Zgadzam się, jednak chodzi bardziej nie o krycie, a pojedynki. Druga bramka Resovii na przykład to przegrane cztery pojedynki i na błędy popełnione tam zwróciliśmy uwagę i będziemy to robić dalej. Paradoksalnie, przed tamtym meczem najlepszą drużyną w pojedynkach defensywnych był ŁKS, a później z Resovią przegraliśmy ich wiele.

 O powodach problemów z koordynacją w defensywie:

– Nie lubię wymówek i wytłumaczeń. Łatwo byłoby mi powiedzieć, że mamy dużo kontuzji, ale ja tak nie robię. Oczywiście, brakuje nam ważnych piłkarzy, Nacho i Dąbrowskiego, ale mamy „Sobotę” i Marciniaka. I oni grają dobrze, to są dobrzy piłkarze. Na przykład Bąkowicz – to jest młody piłkarz, ale kiedy grał to jak senior i dlatego gra. Teraz jest kontuzjowany i mógłbym powiedzieć, żenie mamy Bąkowicza, ale nie. Dlatego mamy 25 czy 26 piłkarzy – nie gra jeden, gra drugi. Jeśli chodzi o koordynację – czasami nawet w życiu zdarza się tak, że podejmiesz złą decyzję. Chciałeś zrobić dobrze, ale się taka nie okazała. Czy będziemy teraz mówić, że to jest zły piłkarz, dlatego, że podjął złą decyzję? Pojawiły się głosy, że problemem jest gra dwoma lewonożnymi stoperami – ile drużyn gra dwoma prawonożnymi stoperami i nikt nie mówi nic? Ciężko jest mieć lewonożnego stopera i nie ma wymówki. 

O Miedzi Legnica:

– Jest to zespół, który stracił tylko trzy bramki i to jest ich mocna strona. Mają doświadczonych piłkarzy, przede wszystkim w linii defensywnej – Matuszka, Aurtenetxe. Nie wiem czy jest w polskiej piłce jest piłkarz z lepszym CV niż Aurtenetxe – chłopak, który grał w finale Ligi Europy, Pucharu Króla, w Mistrzostwach Europy U-19 z Moratą, Sarabią, Carvajalem i strzelił bramkę w finale. Mają dobrych zawodników, ale my również mamy takich. Będzie walka o piłkę, oni też lubią grać, według mnie będzie otwarte spotkanie dwóch drużyn, które chcą grać i atakować. Miedź jest także zespołem z dobrymi dośrodkowaniami, mają Makucha, Zapolnika. Chcemy zagrać dobrze i być solidni w ofensywie i defensywie.

O tym czy ŁKS grając z rywalami z wyższej półki pokazuje się lepiej niż w meczach gdzie jest faworytem:

– Może tak faktycznie być. Oczywiście, Miedź jest na trzecim miejscu, my na piątym, mają cztery punkty więcej i nie przegrali meczu, tylko stracili trzy bramki. Ale dla mnie ŁKS zawsze musi być faworytem w każdym meczu. Z każdego spotkania chcemy trzy punkty i mam nadzieję, że jutro będzie dobry mecz, tak jak było z Tychami i Koroną, ale inny wynik – zwycięstwo.

Fot. ŁKS Łódź