Kibu Vicuña: Bąkowicz i Lorenc sportowo mogą bardzo pomóc drużynie
Przed domowym starciem z Podbeskidziem Bielsko-Biała konferencję prasową trenera Kibu Vicuñi zdominowały tematy związane ze składem, który będzie desygnowany na mecz z „Góralami”. Szkoleniowiec opowiedział o roli jaką mają w drużynie młodzieżowcy Lorenc i Bąkowicz, a także o tym, która pozycja najbardziej ucierpiała na nieustannych problemach zdrowotnych w ŁKS-ie.
O tym czy zwycięstwo z rywalem z czołówki tabeli podbuduje mentalnie zespół:
– I tak i nie. To był bardzo solidny mecz, chyba z najlepszą drużyną z jaką graliśmy, jeśli chodzi o kadrę. Oczywiście, Korona jest najlepsza, patrząc na tabelę i to, że dobrze grają, że są skuteczni i regularni. I my moim zdaniem graliśmy solidnie, broniliśmy lepiej niż w ostatnim meczu z Resovią i w takim wyrównanym spotkaniu kluczowym jest strzelić jako pierwsi. Tak zrobiliśmy, potem podwyższyliśmy prowadzenie i dobrze broniliśmy wyniku do końca spotkania.
O silnych stronach Podbeskidzia:
– Grali w poprzednim sezonie w Ekstraklasie, mają piłkarzy doświadczonych, np. Bilińskiego, Merebashviliego, Joana Romana, Polacka, Janotę – dużo piłkarzy, którzy grali w Ekstraklasie. Są bardzo dobrzy w przejściu z obrony do ataku, kiedy odbierają piłkę na środku pola to mają szybkich zawodników i jakość w kontratakach. Biliński jest w formie, a ponadto to piłkarz, który zawsze był bramkostrzelny oraz jest liderem zespołu, kapitanem.
O tym czy mecz z zespołem, który preferuje podobny styl gry do ŁKS-u jest pozytywem czy negatywem:
– To jest drużyna, która też chce kontrolować mecz i mieć piłkę. Wtedy będzie dużo walki o posiadanie piłki, Podbeskidzie gra wysokim pressingiem, starają się otwierać akcje od bramkarza i środkowych obrońców. To jest chyba inny styl, a przede wszystkim inna struktura i formacja, ale chcemy to samo.
O tym czy zawodnicy, którzy nie wyjdą na murawę w meczu z Podbeskidziem pojawią się w składzie na mecz rezerw z Bronią Radom:
– Mamy trening od razu po meczu. Na teraz nie wiemy dokładnie, bo mamy dużo nieklarownych sytuacji, jeśli chodzi o indywidualne problemy zdrowotne piłkarzy. Wtedy po treningu będziemy mądrzejsi w takim przypadku i zobaczymy. My również gramy w czwartek, co wpływa na to, a kiedy skończymy mecz z Podbeskidziem to rezerwy już mają odprawę. Gramy tutaj bardzo blisko, ale musimy przyglądać się sytuacji indywidualnej piłkarzy, a przede wszystkim po dzisiejszym treningu.
O to jacy młodzieżowcy pojawią się w składzie na Podbeskidzie:
– Jeszcze nie wiemy, na pewno Mieszko Lorenc.
O rywalizacji pomiędzy młodzieżowcami (Lorenc, Bąkowicz) a bardziej doświadczonymi zawodnikami:
– Teraz trudno powiedzieć, nie jeżeli chodzi o jakość, a o zdrowie tych zawodników. Na przykład, ja jestem bardzo zadowolony z tego jak grał Mieszko, nie była to dla mnie niespodzianka. Mówiłem wcześniej, że ma umiejętności aby być bardzo dobrym piłkarzem – wyprowadzenie piłki, czytanie gry, pokazał dobrą grę defensywną, z takim przeciwnikiem jak Miedź, a także pewność siebie. W przypadku młodych piłkarzy nie tylko ważne jest aby dać im szansę, ale regularność występów. Zobaczymy, skończył mecz z drobnymi problemami zdrowotnymi, ten tydzień jest trochę dziwny, jeśli chodzi o zdrowie piłkarzy. Jeśli chodzi o Bąkowicza to grał regularnie, jak senior. Teraz wraca, chyba jeszcze brakuje mu do 100% przygotowania i zobaczymy dzisiaj czy da radę, czy nie. Ale jeśli rozmawiamy o poziomie sportowym, to są to piłkarze, którzy mogą pomagać drużynie.
O tym, z którą pozycją aktualnie są największe problemy spowodowane kontuzjami:
– Największy problem jest z linią defensywną. Zagraliśmy 8 spotkań i w 4 z nich musieliśmy robić zmiany w pierwszej połowie, to nie jest normalne, bo wtedy w drugiej połowie możesz tylko dwa razy zrobić zmiany. Dwukrotnie był problem z prawym obrońcą, czyli z Bąkowiczem i Szeligą i dwa razy prawy stoper – Nacho i Dąbrowski. Nawet w ostatnim meczu, Tosik gra 10 minut jako prawy obrońca i złapał kontuzję, taka pechowa pozycja. Mamy całą lewą stronę linii obrony zdrową i mamy problem na prawej stronie. My cały czas analizujemy co możemy robić lepiej – na treningach, sen, dieta. Ale prawdą też jest to, że 90% kontuzji, które mamy to urazy mechaniczne. Z mięśniowymi borykają się tylko Dominguez i teraz Bartek Szeliga.
Fot. ŁKS Łódź/Cyfrasport
