Fortuna 1. LigaPiłka NożnaWypowiedzi

Filip Burkhardt: Liczyłem, że moja przygoda z ŁKS-em będzie trwała dłużej

W najbliższą sobotę ŁKS zmierzy się na wyjeździe z Arką Gdynia. Przed tym spotkaniem porozmawialiśmy z byłym zawodnikiem obu klubów Filipem Burkhardtem, który obecnie występuje w trzecioligowej Raduni Stężyca. „Bury” opowiedział nam również o swoim rocznym pobycie w klubie z alei Unii.

Na początek chcę Cię zapytać o zdrowie córeczki. Czy Latika czuje się już dobrze i ze stanem jej zdrowia jest wszystko w porządku? 

Filip Burkhardt:Dziękuję bardzo. Zdrowie córki jest w idealnym stanie, udało się wyjść z tej ciężkiej choroby bez szwanku. Na dzień dzisiejszy Latika jest zdrowa i pełna energii.

Spędziłeś w Łodzi rok. Jak wspominasz tamta drugoligowa batalie?

Swój pobyt w ŁKS wspominam pozytywnie , poznałem wielu fajnych ludzi. Zaliczyliśmy awans choć mój wkład w ten wynik był nikły. 

Twoja przygoda z ŁKSem nie miała happy-endu, jak myślisz czego zabrakło?

Na pewno liczyłem, że moja przygoda z ŁKS-em będzie trwała dłużej. Przychodziłem do klubu po ciężkiej kontuzji (zerwany Achilles) i liczyłem ze dostanę trochę więcej czasu na odbudowanie swojej formy. Niestety było inaczej.

Wróciłeś w rodzinne strony. Czy Radunia to projekt, który ma przyszłość?

– Po historii z chorobą córki postanowiłem, że nie będę już się ruszał poza rodzinne strony. Po sezonie spędzonym w Bytovii dostałem konkretną propozycję gry w Stężycy. Projekt bardzo fajny z głównym założeniem awansu do 2 ligi. Perspektywy i możliwości w Stężycy są na wysokim poziomie.

Jesteś kibicem Arki, jak ocenisz początek sezonu w wykonaniu żółto-niebieskich?

– Myślę,  że początek sezonu w wykonaniu Arki można ocenić na duży plus, choć teraz złapali chwilową zadyszkę to bardzo wierzę, że ta drużyna zdoła wywalczyć awans do Ekstraklasy.

fot. Sebastian Szwajkowski

W najbliższą sobotę zapowiada się hitowe starcie. Do Gdyni przyjedzie właśnie ŁKS. Będziesz na tym meczu?

– Bezapelacyjnie będzie to hit kolejki. Obie ekipy są kandydatami do awansu, do tego obie mają fantastycznych kibiców. Liczę więc na dobre widowisko. Niestety nie będzie mnie na meczu, ponieważ mam swój mecz ligowy. Ale w tv obejrzę. 🙂

To zdradź nam jakiego wyniku spodziewa się Filip Burkhardt?

– Patrząc po ostatnich wynikach delikatnym faworytem jest ŁKS, choć ja stawiam na zwycięstwo Arki. Kiedyś ŁKS musi zgubić punkty i jeśli ma do tego dojść w tym sezonie to niech to będzie w Gdyni. Resztę spotkań ŁKS niech wygrywa. 🙂

Abstrahując już od sobotniego wyniku, na co stać obie drużyny w obecnym sezonie?

– Tak jak już wspomniałem – bardzo bym chciał i liczę że awans do ekstraklasy wywalczą obie te ekipy. 

Czego Ci życzyć na obecny sezon?

– Myślę, że w Stężycy jest tylko jeden cel- awans do 2 ligi, więc tego sobie życzę. 

Na koniec, czy jest coś co chciałbyś powiedzieć kibicom ŁKS-u?

– Mam nadzieję, że pojawią się w Gdyni w sobotę i razem z kibicami Arki stworzą fajna przyjazną atmosferę.

33-letni Burkhardt po odejściu z ŁKS-u trafił do Bytovii Bytów, gdzie spędził jeden sezon. Od 2019 roku występuje w III-ligowej Raduni Stężyca. Podczas swojej piłkarskiej kariery rozegrał 91 spotkań w Ekstraklasie w barwach Widzewa, Amiki Wronki, Arki Gdynia i Górnika Łęczna. Strzelił na najwyższym szczeblu rozgrywkowym sześć goli.

W biało-czerwono-białych barwach wystąpił w ośmiu spotkaniach na poziomie II ligi w sezonie 2017/18.

Foto: Cyfrasport