Fortuna 1. LigaPiłka Nożna

„Bryłka” i „Jura” nagrodzeni przez ŁKS

Kamil Juraszek i Patryk Bryła w miniony weekend zagrali na stadionie przy alei Unii Lubelskiej po raz pierwszy od odejścia z ŁKS. Przed spotkaniem obaj zasłużeni zawodnicy otrzymali od klubu symboliczne figurki „Rycerzy Wiosny”, w podzięce za ich trud i zdrowie pozostawione na boisku w biało-czerwono-białych barwach.

Powrót do Łodzi nie okazał się udany dla „Bryłki” i „Jury”. Ich Chrobry Głogów przegrał z Łódzkim Klubem Sportowym 0:4. Po ostatnim gwizdku obaj stanęli przed kamerą ŁKS TV i bardzo sentymentalnie opowiedzieli o wspomnieniach związanych z grą dla ŁKS. 

Ocena spotkania

– Jedna dobra połowa to za mało na ŁKS. Wiedzieliśmy jak ŁKS gra i to, że utrzymują się przy piłce. Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. Później pierwsza stracona bramka po naszym stałym fragmencie i później się wszystko posypało – mówił po meczu Patryk Bryła.

– W pierwszej połowie byliśmy równorzędnym przeciwnikiem, chociaż to ŁKS miał większe posiadanie piłki, ale nie stwarzał sobie groźniejszych sytuacji. W drugiej połowie przez pierwsze 15 minut dotrzymywaliśmy kroku. Po pierwszej straconej bramce źle zareagowaliśmy. Dostaliśmy szybko drugą bramkę z rzutu rożnego i posypało się wszystko. Próbowaliśmy odrobić straty, ale wyszliśmy za wysoko i nadzialiśmy się na dwie kontry, które pogrzebały nasze szanse – dodał Kamil Juraszek.

Wspomnienia z Łodzi

– Przyjemnie było wrócić do Łodzi, gdzie spędziło się tyle czasu. Utrzymuję kontakt z chłopakami i stale jesteśmy w kontakcie. Mam nadzieję, że w grudniu uda mi się przyjechać do Łodzi i odwiedzić chłopaków. – Spędziłem tutaj cztery lata, dołożyłem swoje cegiełki do awansów i otrzymanie statuetki Rycerza Wiosny jest dla mnie dużym wyróżnieniem. Stanie ta statuetka u mnie wysoko na półce. Fety po awansach, a najbardziej ta feta po awansie do Ekstraklasy – tego nie da się zapomnieć. Przez całe miasto maszerowaliśmy na Plac Wolności i tam z kibicami świętowaliśmy. To zostanie w mojej pamięci i w moim sercu do końca. Od czasu kiedy odszedłem styl zespołu się nie zmienił, ale zmieniła się infrastruktura. Powstaje piękny stadion i mam nadzieję, że kiedyś będę mógł jeszcze tutaj zagrać przy pełnym stadionie, gdzie kibice przyjdą i będą dopingować. Będę trzymał kciuki za ŁKS w walce do Ekstraklasy, bo wiadomo, że ten klub z tymi kibicami na to zasługuje! – emocjonalnie wspominał swój czas spędzony w Łodzi „Bryłka”.

– Wieź przez trzy i pół roku z niektórymi chłopakami jest silna i nie da rady z dnia na dzień zapomnieć. Mamy cały czas dobry kontakt. Szkoda, że dzisiaj kibiców zabrakło, bo ten mecz byłby barwniejszy. Czuło się jakby to był mecz sparingowy. Tego najbardziej zabrakło, ale też korzystnego wyniku. Fajnie było dostać tą statuetkę. To nagroda za te awanse. Daliśmy dużo temu klubowi, więc uważam, że takie wyróżnienie to fajna sprawa ze strony klubu. Cieszymy się z tego bardzo. Nie zapomnę tego meczu z Chojniczanką, wygranego 2:0 po którym była feta. Miałem lepsze i gorsze mecze, ale ten własnie utkwił najdłużej w pamięci. Dziękuję za wszystko, pozdrawiam kibiców i mam nadzieję, że ŁKS awansuje do Ekstraklasy – podsumował „Jura”.

Patryk, Kamil jeszcze raz dziękujemy za wszystkie piękne chwile i życzymy powodzenia w dalszej piłkarskiej karierze! 

Foto: ŁKS Łódź / Cyfrasport