Koszykówka

Ełkaesiacy wracają ze stolicy z tarczą! Energa Hutnik Warszawa – ŁKS Coolpack Łódź 69:95

Koszykarze spod herbu przeplatanki udali się w sobotę do Warszawy, aby zagrać z miejscowym Hutnikiem. Początkowo spotkanie układało się dość wyrównanie, nawet z lekkim wskazaniem na gospodarzy, jednak ełkaesiacy z czasem się rozkręcili i zdominowali ten mecz. Szczególnie o zwycięstwie zadecydowała trzecia kwarta, w której łodzianie zdobyli aż 20 oczek przewagi nad warszawiakami. Dzięki temu zwycięstwu biało-czerwono-biali pozostają wiceliderem grupy B 2. Ligi!

Pierwsze minuty spotkania były dosyć wyrównane – obydwa zespoły badały wzajemnie swoją dyspozycję dnia, szukając słabych stron przeciwnika. Po upływie niemal połowy kwarty na minimalne, bo czteropunktowe, prowadzenie wyszli gospodarze, co stało się bodźcem dla biało-czerwono-białych do poprawy swojej gry. Ełkaesiacy szli na wymianę ognia z warszawiakami, a to, który zespół prowadził zmieniało się raz za razem. Ostatecznie, w ostatnich kilkudziesięciu sekundach partii Piotr Keller wykorzystał dwa rzuty osobiste, zaś następnie o kolejne 2 oczka podwyższył wynik Norbert Kulon, dzięki czemu to ełkaesiacy mogli się cieszyć z prowadzenia po pierwszej kwarcie. Po powrocie na boisko było widać po ełkaesiakach, że złapali już swoje tempo, dzięki czemu zaczęli konsekwentnie powiększać prowadzenie nad Hutnikiem. Warszawiacy, rzecz jasna, nie odpuszczali i próbowali zbliżyć się punktowo do biało-czerwono-białych, a także wybijać ich z rytmu poprzez przerwy na żądanie. Podopieczni trenera Zycha mimo tego wciąż utrzymywali przewagę, m.in za sprawą dobrze dysponowanych Kulona oraz Wróbla, dzięki czemu do szatni mogli zejść uśmiechnięci.

Po powrocie do gry w trzeciej kwarcie sytuacja na boisku układała się podobnie, jak przed przerwą. Stroną dominującą byli koszykarze spod herbu przeplatanki, którzy otworzyli tę partię celnym rzutem za trzy, w wykonaniu Kacpra Dominiaka. Jak się wkrótce okazało, ełkaesiacy weszli na jeszcze większe obroty niż wcześniej, nie dając praktycznie dojść do głosu Hutnikowi. Poskutkowało to tym, że kiedy zawodnicy schodzili na przerwę przed ostatnią partią spotkania, na tablicy widniała już trzydziestodwupunktowa przewaga ŁKS-u.

W ostatniej partii tego spotkania trener postanowił dać więcej czasu na boisku młodszym zawodnikom, co wpłynęło także na obraz meczu. Warszawiacy częściej znajdowali się pod koszem ełkaesiaków, dzięki czemu mogli odrobić kilka oczek straty względem ŁKS-u. Mimo tego, nie zmieniło to ostatecznego rezultatu sobotniego starcia – biało-czerwono-biali wracają do domu ze zwycięstwem!

Energa Hutnik Warszawa – ŁKS Coolpack Łódź 69:95
(17:22; 23:30; 12:32; 17:11)